W najbliższą niedzielę czeka nas premierowy pokaz dzieła Jarosława Respondka, który przez ostatni rok z aparatem towarzyszył rugbistom na treningach, meczach oraz… w ich życiu prywatnym. Z tej okazji zapraszamy do przeczytania wywiadu z autorem projektu.
Czy mógłbyś w kilku słowach napisać coś o sobie? Jak długo zajmujesz się fotografią i od czego to się zaczęło?
Jestem absolwentem II LO im. R. Traugutta w Częstochowie i właśnie tam zaczęła się moja przygoda z fotografią. To już praktycznie trzy lata. Od czego się zaczęło? Za namową Profesora Marka Podgórskiego (pedagoga liceum) poszedłem na kurs fotografii dla pierwszaków, organizowany przez niego samego. Kilka „wykładów” na temat podstaw fotografii. Ostatnie spotkanie to były zajęcia praktyczne – takie podsumowanie tego, czego mieliśmy się nauczyć przez te 7-8 spotkań. A ja nie miałem swojego aparatu… i dostałem do ręki lustrzankę pedagoga. Wtedy stwierdziłem, że to jest to i muszę sobie taki sprzęt sprawić. Od początku 2008 skutecznie kształtuje się w tym kierunku ze swoim sprzętem.
Skąd pomysł na projekt „Rugby!”?
Odkąd pamiętam zawsze interesowałem się sportem, uprawiałem dużo różnych dyscyplin. Jak większość chłopaków chciałem zostać jakimś sportowcem, ale nie udało się. Odkąd zacząłem fotografować, dostałem okazje na uwiecznianie przeróżnych wydarzeń sportowych. W Częstochowie prym wiodą siatkówka, żużel i piłka nożna. Świetnie jest uwieczniać gwiazdy sportowych aren, ale druga sprawa to poznanie tych, których się fotografuje. Z uwagi na to, że od pewnego momentu mojej przygody z fotografią zacząłem się zajmować dokumentem fotograficznym, szukałem widowiskowej, a zarazem jeszcze mało popularnej dyscypliny w Częstochowie. Rugby okazało się strzałem w dziesiątkę, bardzo świeży temat, klub istniejący od 2005, rozwijający się, czego chcieć więcej?
Czy to jest twój pierwszy większy projekt?
Jak już wspomniałem zająłem się dokumentem fotograficznym. Pierwszym tego wynikiem było „12 Ławek”. Tyle, że wtedy nie potrzebowałem kontaktu z ludźmi, których uwieczniałem. Fotografia podchodziła pod tzw. „streetową”. Tutaj było inaczej. Musiałem wejść w wasze środowisko, zostać przez Was zaakceptowanym.
Jak współpracowało Ci się z zawodnikami podczas realizacji projektu?
Na pewno na początku było ciężko. Chyba dla obu stron: ja Was dobrze nie znałem, a Wy nie wiedzieliście do końca, co ja tutaj robię (śmiech). Sam bym raczej był podejrzliwy do typa, który przychodzi na treningi i po prostu foci. Takim przełomowym momentem był chyba pierwszy zwycięski mecz z Juvenią w październiku 2009. Czułem się prawie tak, jak ja byłbym z Wami na boisku… z tym, że nigdy nie miałem okazji poczuć tej adrenaliny.
W trakcie realizacji projektu na pewno zaznajomiłeś się bliżej z ta dyscyplina. Co twoim zdaniem jest najbardziej pociągającego w rugby?
Na pewno widowiskowe są szarże, czasem z odgłosem niemal łamiących się kości. Ciągle walka o każdy metr boiska. Szczerze na początku myślałem, że w takiej drużynie potrzeba 15 silnie zbudowanych mężczyzn. A tu proszę, sprinterzy też są pożądani, tacy ludzie, którzy gigantom mogą przemknąć pod nogami. Ogólnie naprawdę bardzo ciekawa gra pod względem taktycznym. Sporo czasu mi zajęło, zanim skumałem, o co w tym wszystkim dokładnie chodzi.
Slajdshow “Rugby” Jarosława Respondka będzie można obejrzeć w najbliższą niedzielę o godzinie 21:00 w Pubie OSLO (ul. Korczaka 14). Wstęp wolny.
Tego samego dnia o godzinie 14:00 Rugby Club Częstochowa zmierzy się z BBRC Łódź na boisku Juniora Szarlejka.
Autor wywiadu: Krzysztof Masalski