Oto co po zakończeniu spotkania mieli do przekaznia trenerzy obydwu drużyn.
Andrzej Polak (trener HKS-u Ruchu Zdzieszowice): Na pewno spodziewaliśmy się ciężkiego meczu i taki rzeczywiście był. Czy był także ładny dla oka? Trudno powiedzieć. Było to typowe spotkanie o drugoligowe punkty i myślę, że bardzo nierówny jeśli by brać pod uwagę obydwie części spotkania. W pierwszej odsłonie troszeczkę lepiej prezentowała się moja drużyna i ten wynik mogliśmy mieć wyższy. W drugiej odsłonie Raków zepchnął nas do głębokiej defensywy i tutaj rzeczywiście zaczęły się nasze problemy. Wiedzieliśmy o tym, że jeżeli drużynie Rakowa pozwoli się grać piłką to zaczną się kłopoty. I tak też się stało. Staraliśmy się zwłaszcza w pierwszej części gry ograniczać ich poczynania i grać agresywniej. Druga połowa była zupełnie odmienna w naszym wydaniu i pozwoliliśmy przeciwnikowi na wiele. To mogło się dla nas źle skończyć. Ten punkt wywieziony ze stadionu Rakowa musimy cenić i jesteśmy z niego zadowoleni, natomiast z postawy mojej drużyny w drugiej połowie absolutnie nie.
Jerzy Brzęczek (trener Rakowa Częstochowa): W pierwszej połowie moja drużyna miała spore problemy i tym samym zagraliśmy słabo. Mało żeśmy się ruszali i ta agresywna gra przeciwnika sprawiła, że nie mogliśmy przekroczyć linii środkowej boiska. Słabo zaprezentowaliśmy się także z przodu i stwarzaliśmy za mało sytuacji do strzelenia gola. W drugiej odsłonie w ostatnich 25 minutach prezentowaliśmy bardzo dobrą grę, doprowadziliśmy do wyrównania a nawet mogliśmy się pokusić o podwyższenie rezultatu. Zabrakło nam troszeczkę zimnej krwi w paru sytuacjach pod bramką gości. Dziękuję przede wszystkim chłopakom, że po tej pierwszej słabszej połówce pokazali dobrą grę. Takie są mecze, że jeżeli nie można go wygrać to trzeba go zremisować. Cieszymy się, że mamy jeden punkt bardzo ważny w naszej sytuacji.