Mecz na głosy: Raków Częstochowa – SKS Bałtyk Gdynia.

Oto co po zakończeniu spotkania mieli do przekazania szkoleniowcy obydwu drużyn.


Piotr Rzepka (trener SKS Bałtyku Gdynia): Przede wszystkim gratuluję Jurkowi Brzęczkowi tego, że zabrał nam trzy punkty. Jechaliśmy do Częstochowy z nadzieją, że to My je weźmiemy. Jednak piłka nożna dla nas okazała się okrutna i zapłaciliśmy frycowe za naszą grę w pierwszej połowie. Pierwsza część spotkania pokazała, że przed nami jest jeszcze ogrom pracy. Aby potwierdzić to bardzo wysokie miejsce w tabeli to nie mogą nam się już zdarzać takie błędy. Wiedzieliśmy, że gdy Raków strzeli bramkę to ta młodzieńczość okaże się jeszcze groźniejsza dla nas. Niestety to wszystko przewidziałem.

Straciliśmy bramkę z kontry w sytuacji, kiedy zabrakło nam doświadczenia a tym powinniśmy górować nad Rakowem. W drugiej połowie chcieliśmy za wszelką cenę wyrównać. Na pewno smutni będziemy wracać do Gdyni i dalej będziemy pracować. Przed nami dużo pracy. Przychodzi moment, że trzeba pewne rzeczy potwierdzać a my tego dziś nie zrobiliśmy. Musimy szybko wyciągnąć wnioski. Liga ma to do siebie, że to nie jest jeden mecz w którym przegrywający odpada. Tabela będzie ważna dopiero po 34.kolejce. Będziemy musieli się szybko przełamać.

Jerzy Brzęczek (trener Rakowa Częstochowa): Chciałbym bardzo pogratulować całemu zespołowi, bo zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Myślę, że zasłużenie je wygraliśmy strzelając bramkę w pierwszej połowie. W drugiej części gry, kiedy drużyna Bałtyku zaczęła grać bardziej do przodu i się odkrywać, my mieliśmy swoje szanse na strzelenie bramek.

Mieliśmy również szczęście, kiedy piłka wpadała na poprzeczkę. Tak jest w piłce nożnej, że to szczęście nam dzisiaj sprzyjało. Mogliśmy strzelić gola na (2:0) wcześniej ale zabrakło nam skuteczności i precyzji. Wtedy ta gra byłaby spokojniejsza. Jestem pełen podziwu dla chłopaków, tym bardziej że przed tym spotkaniem Adrian Pluta odniósł kontuzję oraz Łukasz Brondel, któremu najprawdopodobniej odnowiła się kontuzja. Żal mi bardzo tego zawodnika, bo cały czas prześladuje go pech, tym bardziej że w tych ostatnich spotkaniach grał bardzo dobrze i strzelał bramki.

Tak to niestety już jest w piłce nożnej. Jestem przekonany, że zrobimy wszystko ze strony klubu aby zapewnić mu należytą opiekę i w jakiś sposób go wyleczyli. Jeszcze raz dziękuję całej drużynie bo zasłużyliśmy na to zwycięstwo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *