Częstochowa szalała w sobotę z radości. Młodzi piłkarze Rakowa Częstochowa po znakomitej grze pokonali na własnym boisku wicelidera drugiej ligi, grupy zachodniej, drużynę SKS Bałtyku Gdynia, 1:0. Gola na wagę trzech punktów, strzelił w 37 minucie spotkania, Mateusz Zachara, dla którego było to ósme trafienie w tym sezonie.
Dzięki bramce strzelonej z gdynianami, popularny „Zaki” objął samodzielne przodownictwo w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców drugiej ligi, grupy zachodniej.
Spotkanie jeszcze na dobre się nie rozpoczęło a już wszystkich kibiców obiegła niemiła wiadomość. Na przed meczowej rozgrzewce złamania kości śródstopia doznał będący ostatnio w znakomitej formie, Łukasz Brondel i Jego w meczowej „11” zastąpił Łukasz Kmieć.
Samo spotkanie stało na wysokim poziomie a do tego wszystkiego przyczynili się młodzi piłkarze prowadzeni przez Jerzego Brzęczka. Częstochowianie zaprezentowali się znakomicie. Przyjezdni mogli to spotkanie przegrać znacznie wyżej, ale w niektórych sytuacjach piłkarzom Rakowa zabrakło zimnej krwi. Bałtyk jak na wicelidera zaprezentował się co najmniej przeciętnie. W premierowej odsłonie gospodarze zadali, jak się później okazało decydujący cios. Była 37 minuta, kiedy tuż przed Matysiakiem znalazł się etatowy strzelec Rakowa, Zachara. Filigranowy napastnik gospodarzy uderzył mocno i precyzyjnie z około 10 metrów tuż przy prawym słupku. Raków w tym momencie prowadził 1:0 a przyjezdni nie do końca wierzyli w cały obrót sprawy.
Druga odsłona zaczęła się od huraganowych ataków gości, którzy za wszelką cenę dążyli do wyrównania. I byli tego bardzo bliscy. W 61 minucie z pół obrotu na bramkę Rakowa strzelał Trochim. Piłka po Jego uderzeniu minęła bramkę Kosa.
Częstochowianie byli bliscy wygrania tego spotkania wyżej. W doskonałej sytuacji w 69 minucie znalazł się Nocuń. Po błędzie bramkarza gości do piłki dopadł napastnik Rakowa, lecz strzelił tak niefortunnie, że trafił w … bramkarza Bałtyku.
Goście byli bliscy wyrównania. Podopiecznych Jerzego Brzęczka w 76 minucie uratowała poprzeczka.
Całe spotkanie z wysokości loży VIP-owskiej oglądali dyrektor sportowy GKS-u Katowice, Piotr Stach oraz Jan Furtok. Ich obecność na Limanowskiego raczej nie była przypadkowa…
Częstochowianie w przekroju całego spotkania zagrali koncertowo i byli lepszym zespołem od drużyny Bałtyku. Po raz kolejny pokazali niezwykłą ambicję i wolę walki. Kolejny raz udowodnili, że z boiska schodzili ze świadomością bardzo dobrze wykonanego zadania.
Kolejne spotkanie piłkarze Rakowa Częstochowa rozegrają w sobotę, 9 października o godzinie 14:00. W Poznaniu na stadionie KS Warty spotkają się z zajmującą 12. miejsce, JKS Jarotą Jarocin.
02.10.2010, g.15:00, Częstochowa:
Raków Częstochowa – SKS Bałtyk Gdynia 1:0, (1:0)
1:0 Zachara 37’
Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów:1600.
Żółte kartki: S.Ogłaza (80’-faul).
Raków Częstochowa: 1.Kos- 19.P.Kowalczyk (kpt), 7.Górecki, 16.Hyra, 3.Łysek, 13.Witczyk (67’ 6.P.Nocuń), 8.S.Ogłaza (88’ 5.M.Czerwiński), 17.Ł.Kowalczyk, 14.Gajos (90+1’ 9.Ceglarz), 10.Kmieć, 20.Zachara.
Rezerwowi: 12.Janta – 4.Nogal, 18.A.Świerk.
Trener: Jerzy Brzęczek.
SKS Bałtyk Gdynia: 1.Matysiak – 2.Benkowski, 3.Kaszuba, 4.Łoziński (46’ 6.Kawa), 5.Kiciński, 7.Martyniuk (kpt), 8.Granosik, 10.Michałek (46’ 11.Trochim), 15.Lilo (68’ 9.Drzymała), 16.Malicki (73’ 14.Szostek).
Rezerwowi: 33.Wichman – 13.Byczkowski.
Trener: Piotr Rzepka.
Piłkarz meczu: Mateusz Zachara.