Graliśmy dzisiaj swoją siatkówkę

Częstochowianie po raz kolejny zaskoczyli swoich rywali, nie dając im szans w spotkaniu i pewnie wygrywając 3:1. Tym samym podopieczni Marka Kardosa zdobyli komplet punktów do ligowej tabeli i teraz zajmują pozycję wicelidera. Spotkanie podsumowali na konferencji pomeczowej kapitanowie oraz trenerzy obu ekip.


Tomasz Józefacki (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): Na początku gratuluję drużynie gospodarzy zwycięstwa za trzy punkty. Na pewno ten mecz nie układał nam się od początku i tutaj należy podkreślić, że AZS zagrał naprawdę dobry mecz. Z drugiej jednak strony my też dołożyliśmy cegiełkę do tego, żeby przegrać to spotkanie. Popełnialiśmy dzisiaj zbyt dużo własnych błędów i przez to trudno nam było złapać swój własny rytm gry. Wygraliśmy tylko jednego seta i to było zdecydowanie za mało na to, żeby dzisiaj z Częstochowy wywieźć punkty. Główną przyczyną naszej porażki w dzisiejszym spotkaniu była ta ilość błędów przez nas popełnionych. Mam nadzieję, że już nigdy taki mecz nam się nie zdarzy. Wydaje mi się, że to był nasz najsłabszy dzień, dlatego nie doszukiwałbym się większych przyczyn porażki. Mam nadzieję, że szybko zapomnimy o tym meczu i zaczniemy się przygotowywać do następnego.

Dawid Murek (kapitan Tytana AZS-u Częstochowa): Zdobyliśmy dzisiaj bardzo ważne trzy punkty. Ostatni mecz w Jastrzębiu już pokazał, że jesteśmy drużyną, która walczy do końca i nigdy się nie poddaje. Wywieźliśmy stamtąd cenne trzy punkty. Dzisiaj też oczywiście nie byliśmy w roli faworyta, bo znamy bardzo dobrze skład Rzeszowa. Zdawaliśmy sobie sprawę, że dzisiejszy mecz powinien być ciężki i tak też było. Graliśmy dzisiaj swoją siatkówkę, cieszymy się z tego. Nie robiliśmy już tylu własnych błędów jak ostatnio. Wydaje mi się, że wyciągnęliśmy jakieś wnioski po ostatnich meczach. Nastraja nas to bardzo pozytywnie, bo punkty w tabeli są nam potrzebne. Zwłaszcza, że wszyscy zdajemy sobie sprawę jaki nasz system rozgrywek jest „wspaniały”. I z tego miejsca chciałbym pogratulować naszym władzom i federacji. Mamy już bowiem pierwszy sygnał, który pojawił się w meczu Resovii z Kędzierzynem, gdzie Sebastian Świderski uległ znów tragicznej kontuzji. Moim zdaniem ten wypadek świadczy o tym systemie rozgrywek, który obowiązuje. Gramy co trzy dni i brakuje czasu na regenerację, jak również na trening.

Ljubomir Travica (trener Asseco Resovii Rzeszów): Gratulacje dla Częstochowy za bardzo dobrą grę i zdobyte trzy punkty. Naprawdę zagrali dzisiaj dobry mecz. To co powiedzieli kapitanowie obu ekip, z naszej strony nie można mówić o tym, w jakich elementach graliśmy źle. Różnica błędów, które popełniły obie drużyny jest ogromna. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz popełniliśmy taki duży procent błędów. Drugą sprawą jest atak, w którym częstochowianie nie pomylili się ani razu. My natomiast w tym elemencie oddaliśmy 12 punktów. Graliśmy dzisiaj bez atakującego. Gdy traci się tyle punktów po własnych błędach to naprawdę trudno jest wygrać spotkanie. Szkoda czwartego seta, gdzie graliśmy dobrze, a w końcówce partii znów popełniliśmy błędy w ataku i przyjęciu. Trudno mówić o takim meczu, gdy drużyna popełnia tyle własnych błędów.

Marek Kardos (trener Tytana AZS-u Częstochowa): Cieszymy się bo to cenne zwycięstwo dla nas. Powtórzę się, ale powiem, że spadki formy przy takim systemie rozgrywek będą się zdarzały każdej ekipie, również nam. Ciężko jest grać w środę, sobotę, do tego mecze wyjazdowe i pucharowe. Niestety nawet mając dwunastu zawodników nie da się tego wytrenować, bo osiąganie dobry wyników w spotkaniach rozgrywanych dwa razy w tygodniu jest bardzo ciężkie. Własne błędy popełniane przez zawodników są wynikiem właśnie zmęczenia spowodowanego częstotliwością spotkań. Prawdą jest, że nasz przeciwnik popełnił dzisiaj bardzo dużo własnych błędów, a my prawie żadnych poza kilkoma małymi błędami serwisowymi. Chciałbym jednak podkreślić, że dzisiaj jestem bardzo dumny ze swojego zespołu. Mam nadzieję, że dzisiejsza gra Dawida Murka świadczy o tym, że powoli dochodzi do formy, takiej jaką prezentował wcześniej. Co prawda zdjąłem go z boiska, ale to dlatego, że był już trochę zmęczony. Mam nadzieję, że nasza siatkówka będzie wyglądała tak jak dzisiaj. Liczę również na to, że ten kryzys, który spotka każdą drużynę, pozwoli nam szybko wynieść wnioski. Niestety w naszej drużynie pojawia się coraz więcej mikrourazów i tak naprawdę cały czas staramy się to jakoś posklejać, kosztem treningów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *