Ostanie dwa spotkania w wykonaniu akademików w Częstochowy mogą napawać optymizmem. Komplet punktów wywieziony z Jastrzębia podniósł morale zespołu i pokazał prawdziwą wolę walki i determinację zawodników. Właśnie to zaangażowanie, na boisku Hali Polonia, podziwiali kibice, którzy przybyli na mecz z Asseco Resovią Rzeszów.
Jednym z bohaterów w drużynie gospodarzy był rozgrywający, Fabian Drzyzga. Sam zainteresowany po spotkaniu mówił jednak nie o swojej grze, a o kolegach z drużyny, którzy ciężko pracowali w przyjęciu: Wielkie brawa dla przyjmujących, bo nie było przestojów w tym elemencie. Nawet gdy któryś z zawodników Resovii szedł w pole zagrywki to chłopaki radzili sobie, odbierali i utrzymywali piłkę w boisku. Byle do góry, a potem robiliśmy wszystko, żeby zrobić z tego punkt. To było chyba kluczowym elementem w dzisiejszym spotkaniu.
Ważny był również początek spotkania, gdzie prawdziwą klasę i ambicję pokazali podopieczni Marka Kardosa. Od pierwszych piłek stawili opór zawodnikom Ljibomira Travicy. Spotkanie od początku układało się po naszej myśli. Dobrze zagrywaliśmy. Można powiedzieć nawet, że każdy element nam dzisiaj wychodził.-mówił po spotkaniu Fabian Drzyzga.
Układało się na tyle dobrze, że to częstochowianie po czterech rozegranych partiach cieszyli się ze zwycięstwa, ale nie tylko z tego. Po dzisiejszym spotkaniu widać, że nasza gra idzie ku lepszemu i z tego się najbardziej cieszę.
To właśnie sukces zespołu, a nie nagrody indywidualne, jest ważny dla Fabiana Drzyzgi: Zawsze jest miło dostać takie wyróżnienie, ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze są trzy punkty, które zdobyliśmy, jak również nasza dobra gra.
Dobra gra akademików cieszy, ale trzeba się liczyć z tym, że nie zawsze tak będzie. Liga jest ciężka, a częstotliwość spotkań wiąże się ze spadkami formy. Młody rozgrywający akademików wierzy jednak, że częstochowianom uda się dobrze przejść przez ten sezon ligowy: Mam nadzieję, że nasza gra będzie równa, nie będzie spadała poniżej dobrego poziomu. Chciałbym żebyśmy wygrywali spotkania, tak jak to było do tej pory. Liga jest taka, że każdy z każdym potrafi wygrać, ale również każdy z każdym potrafi przegrać. Najważniejsze jest zatem, żebyśmy trzymali dobry poziom gry.
To jedno z życzeń Fabiana, ale nie najważniejsze. Przy obowiązującym systemie rozgrywek, gdzie spotkania odbywają się co trzy dni, a na regenerację nie ma czasu, łatwo o mikrourazy czy kontuzje. Tego ostatniego młody rozgrywający najbardziej chciałby uniknąć: Czego mi życzyć? Braku kontuzji, bo to jest najważniejsze.
Tego więc życzymy i czekamy na kolejne zwycięstwa częstochowskiego AZS-u.