Siódma kolejka okazała się szczęśliwa dla podopiecznych Marka Kardosa, którzy na własnym terenie pokonali drużynę Asseco Resovii Rzeszów. Gracze Tytana AZS-u Częstochowa zainkasowali trzy punkty do ligowej tabeli, oddając tylko jedną partię przyjezdnym z Rzeszowa.
Już pierwsze fragmenty premierowej odsłony pokazały, że akademicy, którzy przed spotkaniem nie byli stawiani w roli faworytów, łatwo skóry nie sprzedadzą i będą walczyć o każdą piłkę. Skuteczna gra blokiem Bartosza Janeczkai punktowy serwis Krzysztofa Gierczyńskiego dały częstochowianom przewagę, która na pierwszej przerwie technicznej wynosiła trzy „oczka”. Po czasie straty szybko odrobili goście doprowadzając do wyrównania (8:8). W dalszej części partii gra toczyła się punkt za punkt. Wykorzystując błędy rywali, w tym przekroczenie linii przy zagrywce Michała Baranowicza, na drugą przerwę techniczną z dwupunktową zaliczką znów schodzili gospodarze pojedynku. Po czasie częstochowianie powiększyli dystans do rywali do trzech „oczek” i utrzymali go do końca partii, którą atakiem po bloku rywali zakończył atakujący AZS-u Bartosz Janeczek (25:22).
Drugi set meczu siódmej kolejki znów rozpoczął się po myśli podopiecznych Marka Kardosa, którzy dzięki błędom rzeszowian, a szczególnie Gyorgy Grozera , na pierwszą przerwę techniczną schodzili przy stanie 8:3. W dalszej części partii częstochowianie skutecznie utrzymywali wcześniej wypracowaną przewagę. Dzięki dobrej grze rozgrywającego akademików Fabiana Drzyzgi gospodarze powiększyli przewagę i wygrali pewnie drugiego seta 25:16.
Pierwsze fragmenty trzeciego seta to minimalne prowadzenie podopiecznych Ljubomira Travicy, którzy na pierwszą przerwę techniczną schodzili z dwoma punktami zaliczki. Akademicy zdołali doprowadzić do remisu po 11, dzięki skutecznemu atakowi przyjmującego Krzysztofa Gierczyńskiego. Po udanym ataku popularny Jerry powędrował w pole serwisowe, co dało akademikom kontratak, który na punkt zamienił Bartosz Janeczek. Dalej gra toczyła się punkt za punkt. Trudne zagrywki rywali i kontry w ich wykonaniu, dały rzeszowianom prowadzenie 19:16. Akademicy zdołali wyrównać (22:22), gdy dwa razy na bloku został złapany Gyorgy Grozer. Jednak to do przyjezdnych należały ostatnie punkty tej partii, dwa błędy częstochowian, w przyjęciu i ataku dały graczom Resovii zwycięstwo w trzeciej partii (25:23) i przedłużyły ich szanse na poprawienie wyniku w spotkaniu.
Początek czwartej odsłony spotkania to pokaz siatkówki w wykonaniu rzeszowian, którzy szybko objęli prowadzenie 3:1. Równie szybko straty do rywali odrobili gospodarze pojedynku, wyrównując do stanu po 3. Dalej gra układała się pod dyktando przyjezdnych, którzy dzięki skutecznym zagrywkom m.in. Rafała Buszka, uzyskali kilku punktową przewagę (13:9). Częstochowianom nie podcięło to jednak skrzydeł. Punktowy serwis Bartosza Janeczka, błąd ataku Gyorgy Grozera i skuteczne kontry naszych środkowych, dały akademikom upragniony remis po 16. Dalej walka toczyła się cios za cios. W ostatniej fazie seta dwupunktowe prowadzenie dał akademikom Gyorgy Grozer atakując bez bloku na aut (24:22). Partię czwartą i całe spotkanie zakończył atakiem Krzysztof Gierczyński.
MVP spotkania został wybrany Fabian Drzyzga.
AZS Częstochowa – Resovia Rzeszów 3:1 (25:22, 25:16, 23:25, 25:23)
Składy zespołów:
AZS: Gierczyński (14), Nowakowski (8), Murek (10), Drzyzga (4), Janeczek (22), Wiśniewski (11), Dębiec (libero) oraz Gradowski, Sobala, Hebda i Oczko
Resovia: Grzyb (5), Cernić (9), Akhrem (23), Baranowicz (1), Grozer (17), Perłowski (7), Ignaczak (libero) oraz Millar (6), Buszek (5), Kosok (2) i Józefacki