Włókniarz przegrał ważne spotkanie z PGE Marmą w Rzeszowie 41:49 i niezwykle mocno skomplikował sobie drogę do rundy play-off. Mecz był bardzo ciekawy i mógł się podobać zgromadzonym na stadionie kibicom. W częstochowskiej drużynie walczyli wszyscy. Wszyscy poza Rafałem Szombierskim.
Nasza drużyna rozpoczęła z wysokiego „C”. Na inaugurację juniorska para Artur Czaja – Marcin Bubel wygrała niespodziewanie 4-2 z Dawidem Lampartem i Łukaszem Kretem. Chwilę później jeszcze mocniej użądlili „braciszkowie”, czyli Grisza i Artiom Łagutowie podwójnie pokonując duet Lee Richardson – Maciej Kuciapa. Start wygrał Anglik, jednak Rosjanie wspaniałymi szarżami wysunęli się przed niego – najpierw Grigorij atakiem po szerokiej, a chwilę później Artiom atakiem po małej na pierwszym łuku drugiego okrążenia. Na kontrę gospodarzy nie trzeba było długo czekać, bo w wyścigu trzecim Rafał Okoniewski i Chris Harris podwójnie pokonali Karlssona i Szombierskiego.
Następnie nastąpił festiwal sześciu z rzędu remisów i po dziewięciu gonitwach Włókniarz wygrywał w Rzeszowie 28-26. Wielkich emocji i wspaniałego ścigania w tych biegach nie brakowało. W wyścigu dziesiątym szala zwycięstwa zaczęła się przechylać na stronę „Żurawi”. Startujący spod samej bandy Daniel Nermark na wyjściu z pierwszego okrążenia znajdował się na drugiej pozycji, jednak wypchnięty przez Rafała Okoniewskiego dał się wyprzedzić Harrisowi. Jako że Marcin Bubel w takiej stawce nie był w stanie podjąć walki Włókniarz przegrał 1-5 i stracił prowadzenie w meczu.
W biegu kolejnym Artiom Łaguta robił co mógł, aby dowieźć 3 punkty do mety, ale Jasona Crumpa w tym dniu na rzeszowskim torze pokonać się po prostu nie dało. Artiom, tak jak i zresztą cały nasz zespół nie miał żadnego wsparcia ze strony Szombierskiego. Zawodnik, który w zeszłym roku był prawdziwym objawieniem Ekstraligi w obecnych rozgrywkach zaczyna zmierzać do niechlubnego miana jej największego rozczarowania. Na całej linii zawalił trzecie już z rzędu spotkanie zapisując na swym koncie jeden punkt. Kompromituje on się jednak nie tylko mizerną zdobyczą punktową, ale także upadkami na wskutek kompletnie nieprzemyślanych ataków (wyścig dziewiąty), symulowaniem defektów (gonitwa jedenasta) oraz kompletnym lekceważeniem kibiców ( po meczu nie wyszedł wraz z wszystkimi pozostałymi zawodnikami biało-zielonych podziękować częstochowskim fanom za doping).
Prawdziwą poezję speedway’a można było obejrzeć w biegu trzynastym. Ze startu na podwójnym prowadzeniu wyszli włókniarze, a potem przetasowań nie było końca. „PiKej” walczył z Harrisem o zwycięstwo do samej kreski pokazując serce do walki, jakiego pozazdrościć by mu mogli o dwadzieścia lat młodsi zawodnicy. Nermark z kolei odpierał ataki Richardsona w walce o jedno oczko. Koniec końców gonitwa zakończyła się remisem i przed biegami nominowanym rzeszowianie wygrywali 41:37.
W pierwszym z biegów nominowanych błąd popełnił młodszy z Łagutów wywożąc pod bandę Nermarka. Artiom był święcie przekonany, iż za jego plecami znajduje się Maciej Kuciapa. Wyścig ten, podobnie jak następny zakończył się naszą porażką w stosunku 2-4 i cały mecz przegraliśmy różnicą ośmiu punktów. Taki rezultat spowodował, iż z Rzeszowa Włókniarz wrócił nawet bez punktu bonusowego. Kolejna „piękna” porażka spowodowała, iż szanse awansu do najlepszej szóstki, która będzie walczyć o medale zostały bardzo mocno ograniczone. Jednak jak powiedział tuż po meczu menadżer Jarosław Dymek: „dopóki piłka w grze”…
PGE Marma Rzeszów – Włókniarz Częstochowa 49:41
PGE Marma:
9. Lee Richardson – 4 (1,2,1,0)
10. Maciej Kuciapa – 5+1 (d,1’,2,1,1)
11. Rafał Okoniewski – 12+1 (2’,2,3,2,3)
12. Chris Harris – 10+2 (3,1’,2’,3,1)
13. Jason Crump – 15 (3,3,3,3,3)
14. Dawid Lampart – 3+1 (2,0,1’)
15. Łukasz Kret – 0 (0,0,0)
Włókniarz:
1. Grigorij Łaguta – 12+1 (3,3,1’,3,2)
2. Artiom Łaguta – 8+1 (2’,0,2,2,2)
3. Rafał Szombierski – 1+1 (0,1’,w,d)
4. Peter Karlsson – 8 (1,2,3,2,0)
5. Daniel Nermark – 7+1 (2,3,1,1’,0)
6. Artur Czaja – 3 (3,0,0)
7. Marcin Bubel – 2+1 (1,1’,0)
Wyścig po wyścigu:
1. Czaja, Lampart, Bubel, Kret 2:4
2. G. Łaguta, A. Łaguta, Richardson, Kuciapa (d4) 1:5 (3:9)
3. Harris, Okoniewski, Karlsson, Szombierski 5:1 (8:10)
4. Crump, Nermark, Bubel, Kret 3:3 (11:13)
5. G. Łaguta, Okoniewski, Harris, A. Łaguta 3:3 (14:16)
6. Crump, Karlsson, Szombierski, Kret 3:3 (17:19)
7. Nermark, Richardson, Kuciapa, Czaja 3:3 (20:22)
8. Crump, A. Łaguta, G. Łaguta, Lampart 3:3 (23:25)
9. Karlsson, Kuciapa, Richardson, Szombierski (w/u) 3:3 (26:28)
10. Okoniewski, Harris, Nermark, Bubel 5:1 (31:29)
11. Crump, A. Łaguta, Kuciapa, Szombierski (d4) 4:2 (35:31)
12. G. Łaguta, Okoniewski, Lampart, Czaja 3:3 (38:34)
13. Harris, Karlsson, Nermark, Richardson 3:3 (41:37)
14. Okoniewski, A. Łaguta, Kuciapa, Nermark 4:2 (45:39)
15. Crump, G. Łaguta, Harris, Karlsson 4:2 (49:41)
Startowano według drugiego zestawu
Sędziował Jerzy Najwer z Gliwic
Widzów: około 6500