Dawid Nabiałek – „od 1 lipca ponownie będę zawodnikiem Skry Częstochowa”

Poniżej prezentujemy wywiad z Dawidem Nabiałkiem, który po okresie wypożyczenia do Rakowa wraca do swojego macierzystego klubu Skry Częstochowa.

Jak wygląda twoja sytuacja, z jakim klubem rozpoczniesz przygotowania?

Do 30 czerwca 2012 roku obowiązywał mnie kontrakt z Rakowem Częstochowa. Od 1 lipca ponownie będę zawodnikiem Skry Częstochowa, ponieważ byłem na rocznym wypożyczeniu w klubie z Limanowskiego 83. Jestem już po rozmowie z trenerem Janem Wosiem, który jak zaznaczył w wywiadzie, że na 80% mam się pojawić na pierwszym treningu Skry, który odbędzie się 9 lipca.

Jak oceniasz zakończony sezon i jak oceniasz pobyt w klubie z ulicy Limanowskiego?

Na pewno apetyt nasz zawodników jak i kibiców był większy niż miejsce, które zajęliśmy na koniec sezonu. Myślę, że to była kwestia nie zgrania się zespołu ,braku zrozumienia ponieważ doszli nowi zawodnicy. Runda jesienna wypadła słabo, jednak jak pokazała wiosna to tak bardzo nie odstawaliśmy od naszych przeciwników, którzy byli w tabeli wyżej niż my.

Pod względem piłkarskim to nie był udany sezon dla mnie, tylko 9 meczów rozegrałem na szczeblu 2 ligi także brzmi to dość rozczarowująco. Zastanawiam się czasami czy to nie był przerost ambicji nad umiejętnościami. Jeśli chodzi już o sferę prywatną to mam nadzieję że zostawiłem po sobie dobre wrażenie. Na pewno kontakt z chłopakami z szatni będzie cały czas utrzymywany.

Media podają że wracasz do Skry Częstochowa, myślisz że przebijesz się do składu zespołu?

Myślę, że to czas pokaże, ponieważ będzie od tego okres przygotowawczy i on rozwieje wszystkie moje jaki trenera wątpliwości czy się przebije czy też nie do składu Skry. Cele na nowy sezon już mam, czy je zrealizuje okaże się przyszłym roku.

Podczas ostatnich miesięcy trapiły cię urazy, co to było i czy wszystko ze zdrowiem jest w porządku?

Tak to prawda. Zaraz na początku okresu przygotowawczego do rundy wiosennej naderwałem mięsień dwugłowy prawego uda. Rehabilitacja trwała praktycznie 2 miesiące, dlatego też nie pojawiłem się w żadnym ze sparingów zimowych. Myślę że to wyszło trochę z mojej winy gdyż zamiast odpoczywać w okresie świątecznym pracowałem cały czas na siłowni i zaraz przy pierwszych treningach ten miesień został bardzo nadwyrężony. To był trudny moment bo nic nie mogłem zrobić oprócz zalecanych przez doktora ćwiczeń. W tym czasie chłopaki z szatni podtrzymywali mnie cały czas na duchu co w jakimś stopniu pomagało mi to przetrwać psychicznie. Kolejnym urazem który mi się przytrafił to ten w meczu pucharowym z Sarmacja Będzin, biegnąc niestety źle stanąłem i podkręciłem staw skokowy. Na tą chwilę jest już wszystko w porządku, po urazach nie ma śladu.


foto: KS-Skra.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *