Błękitni Aniołów skończą działalność? [LIST CZYTELNIKA]

Do naszej redakcji dotarł bardzo ciekawy list czytelnika na temat sytuacji klubu Błękitni Aniołów. Przedstawiamy go w dalszej części newsa.

Wczoraj wpadł mi w ręce świeży podział dotacji dla klubów sportowych z terenu Częstochowy. W długim zestawieniu kwot jedna wydała mi się szczególnie interesująca (dlaczego? O tym na końcu) – działający przy ul. Lourdyjskiej klub piłkarski Błękitni Aniołów nie otrzymał ani złotówki.

Nie ukrywam, że informacja ta nieszczególnie mnie zdziwiła. Mieszkam w bezpośredniej okolicy „obiektu” przy ul. Lourdyjskiej i już od dłuższego czasu miałem wrażenie że przez zasiedzenie przejęła go miejscowa grupa „pijaczków” oraz właściciele psów wyprowadzających je na płycie boiska. Już w poprzednich latach klub nie dostawał szczególnie dużych kwot, a jedynie drobne wsparcie które w moim odczuciu „podtrzymywało pacjenta przy życiu”.

Jeden fakt jest jednak szczególnie istotny w tegorocznym podziale pieniędzy. Od byłego działacza Błękitnych dowiedziałem się, że klubom, które korzystają z miejskich gruntów nakazano płacić od nich podatek. Jednocześnie wysokość tego podatku jest im zwracana w formie dodatkowych dotacji (kluby wychodzą na zero). Nie wiem dokładnie co zaważyło na tym, że Błękitni nie otrzymali żadnych środków na ten rok. Jest to jednak ewenement i można przypuszczać, że klub nie spełnił zupełnie podstawowych wymagań. W efekcie, Błękitnych pogrzebie właśnie podatek, który płacić trzeba bez względu na otrzymane dotacje.

Nie od dziś wiadomo przecież, że pewne na tym świecie jest tylko śmierć i podatki. Czy to źle dla nas, mieszkańców?

Fakty są jednak takie – konkurs na tegoroczne dotacje został rozstrzygnięty, Błękitni nie spełnili wymogów by dostać choć jedną publiczną złotówkę, a w aktualnej sytuacji oznacza to koniec tego klubu. To ani dobrze, ani źle. Ze smutkiem obserwowałem jak władze tego klubu doprowadziły go na skraj przepaści w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Nie widać żadnego racjonalnego argumentu by nasze publiczne środki lądowały na koncie Błękitnych. Nie słychać także by ktokolwiek chciał się z istniejącym głównie na papierze klubem solidaryzować w jego ostatnich chwilach.

Obawiam się, że przed działaczami Błękitnych już tylko ostatni krok. W dół, do przepaści.

Andrzej, zawodnik Błękitnych Aniołów w latach 1985 – 1988.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *