Bardzo trudne wyjazdowe spotkanie czeka w najbliższą niedzielę (5 maja) zespół Dospel CKM Włókniarza. Lwy udzą się do niepokonanego w Enea Ekstralidze zespołu Unibaxu Toruń. Początek ścigania na MotoArenie od godziny 18:30.
Po porażce przed własną publicznością z Fogo Unią Leszno, częstochowianie w Grodzie Kopernika z pewnością faworytami nie będą, jednak w porównaniu do spotkania przy Olsztyńskiej wystąpią już w optymalnym składzie z Emilem Sajfutdinowem i Michaelem Jepsenem Jensenem.
Mimo tego o zwycięstwo będzie naprawdę trudno gdyż torunianie na swoim obiekcie spisują się wyśmienicie a o ich sile przekonali się niedawno Mistrzowie Polski z ubiegłego roku, którzy zostali wręcz rozbici przed gospodarzy.
Liderami w ekipie Toruńskiej są przede wszystkim Tomasz Gollob, który w tegorocznym sezonie stara się powracać do wysokiej formy z 2010 roku, oraz dwaj australijscy bracia syjamscy – ubiegłoroczny Mistrz Świata Chris Holder i Darcy Ward. Wspomnianą trójkę na MotoArenie dzielnie wspomagają zawsze Adrian Miedziński i Emil Pulczyński.
Częstochowianie przeciwko Torunianom zaprezentują taki sam „wyjściowy garnitur” jaki wystąpił w wygranym przed dwoma tygodniami spotkaniu w Rzeszowie. Jedyną wielką niewiadomą będzie dyspozycja Emila Sajfutdinowa który z pewnością mocno przeżywa chorobę ojca. Punkty Rosjanina były wręcz bezcenne w ostatnich spotkaniach „biało -zielonych” i pozwalały myśleć o wygranej.
W kontekście spotkania w Toruniu, cieszy na pewno postawa Grigorija Łaguty i Artura Czai, którzy bardzo dobrze zaprezentowali się w środowym meczu towarzyskim Polska – Rosja, w którym to „Grisza” był liderem swojej reprezentacji (18 pkt), z kolei „Józek” do dorobku narodowego dorzucił 9 „oczek”.
Ważna w niedzielnym spotkaniu będzie postawa Rune Holty, który po nieudanym epizodzie w Grodzie Kopernika w 2011 roku ma coś toruńskim działaczom do udowodnienia. O tym że „Rysiek” powoli wraca do formy pokazało ostatnie spotkanie w Częstochowie gdzie był liderem Lwów w przegranym spotkaniu z Unią Leszno. Kluczowa bez wątpienia będzie też postawa Michael Jepsen Jensen oraz Rafała Szombierskiego.
Reasumując w spotkaniu w Toruniu, Włókniarz z pewnością faworytem nie będzie, jednak jak pokazał mecz w Rzeszowie, nie zawsze faworyzowany gospodarz wygrywa i jeśli zespół spod Jasnej Góry zaprezentuję się równo to jest w stanie wywalczyć minimum 46 punktów które daję skromne ale jak ważne zwycięstwo.