Oto co po zakończeniu środowego spotkania mieli do przekazania szkoleniowcy obydwu drużyn.
Andrzej Konwiński ( trener MKS-u Kluczbork): Przyjechaliśmy do Częstochowy bez jakiejkolwiek presji, dlatego że od pewnego czasu układa nam się w tej lidze. Myślę, że zagraliśmy dosyć ciekawe spotkanie, choć w pierwszej połowie nie było ono zbyt ciekawe dla kibiców.
Ten mecz mógł wygrać zarówno Raków jak i moja drużyna. Bardzo szanuje ten remis i nie wierzę w statystyki do tego stopnia aby uważać, że jak ktoś przegrał jeden, drugi czy trzeci mecz to zaraz przegra czwarty czy piąty. Czasami dyspozycja dnia decyduje o wielu rzeczach. Braliśmy też pod uwagę fakt, że Raków grał w miniony weekend a my odpoczywaliśmy. Miałem nadzieję, że w drugiej połowie będziemy mieć więcej szans na zdobycie goli i tak też było. Niestety nie zdołaliśmy ich strzelić i przechylić szali zwycięstwa na naszą korzyść.
Jerzy Brzęczek ( trener RKS Rakowa Częstochowa): Nasza liga jest bardzo wyrównana i to pokazał ten dzisiejszy mecz, gdzie jeden błąd i jedna strzelona bramka decyduje o losach spotkania.
W tym meczu kazdy wynik był możliwy, była to tylko kwestia czasu kto pierwszy strzeli gola. Po ostatniej naszej serii negatywnej są dla nas najważniejsze dwa plusy : po pierwsze, że nie straciliśmy bramki a druga ważna rzecz, że udało nam się zdobyć jeden punkt. Na dzień dziesiejszy nie ma u nas w zespole jeszcze takiej wiary i pewności. Mam nadzieję, że krok po kroku wszyscy będziemy wychodzić z „dołka” w którym jesteśmy.
Wierzę w to, że po tym meczu moi zawodnicy będą mieć trochę radości że jednak potrafią grać w piłkę. Rozegraliśmy kilka ciekawych akcji z których mogliśmy strzelić bramkę. Zdobyliśmy bardzo ważny jeden punkt i mam nadzieje, że w następnych spotkaniach zaczniemy wygrywać.