Obydwie drużyny, zarówno Raków Częstochowa jak i Gryf Orlex Wejherowo w tabeli dzieli zaledwie jeden punkt. Częstochowianie plasują się na wysokim, szóstym miejscu natomiast podopieczni Grzegorza Nicińskiego są jedno miejsce niżej.
Drużyna, która jutro sięgnie po pełną pulę na dobre będzie mogła „usadowić” się w czołówce drugiej ligi, grupy zachodniej. Do zakończenia rundy jesiennej już coraz mniej spotkań i wydaje się, że sytuacja drużyn w tabeli będzie się klarowała. Będzie zarówno grupa drużyn, która będzie walczyła o zachowanie drugoligowego bytu jak i grupa zespołów, która będzie się starała o coś więcej niż tylko drugą ligę.
Dlatego jutrzejsze spotkanie jest bardzo ważne dla obydwu drużyn, które w ostatnim czasie prezentują się naprawdę bardzo dobrze. Drużyna pod wodzą Jerzego Brzęczka wygrała dwa ostatnie spotkania, nie tracąc przy tym choćby jednego gola, natomiast wejherowianie w pięciu ostatnich meczach regularnie zdobywali punkty. Ligową porażkę ponieśli 9 sierpnia br., kiedy to ulegli na wyjeździe bytomskiej Polonii, 1:2.
Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa będzie miał przed sobotnim spotkaniem prawdopodobnie najsilniejszą kadrę. Częstochowianie w historii spotkań z Gryfem nie pokonali go jeszcze ani razu! Czy jutro ta sztuka im się uda? O tym przekonamy się będąc na tym spotkaniu.
Początek o godzinie 16:00. Arbitrem jutrzejszego spotkania będzie Damian Gawęcki z Kielc, który jeszcze wiosną prowadził mecze w III lidze małopolsko-świętokrzyskiej. Dla tego sędziego mecz Rakowa z Gryfem będzie dopiero czwartym meczem w drugiej lidze i zarazem pierwszym jakie poprowadzi w grupie zachodniej!