Kibice częstochowskiego żużla jeszcze nie wiedzą, że losy ich drużyny w przyszłorocznych rozgrywkach są zagrożone. I bynajmniej nie chodzi o skład osobowy zawodników. Problem nie dotyczy także samego Klubu – ma nim kto zarządzać i nawet są pieniądze. Wydawać by się więc mogło, że powodów do radości nie brakuje. A jednak…
Problem jest, gdyż jeśli w przyszłym sezonie żużlowym na SGP Arenie Częstochowa nie będzie obrotowych bramek (montowane przy wejściu na obiekt, precyzyjnie kontroloują liczbę pojedynczo wchodzących osób), Klub nie otrzyma licencji na starty w Ekstralidze. Co oznacza że Włókniarz spadnie wówczas do pierwszej ligi.
Skoro obrotowe bramki decydują o istnieniu częstochowskiego klubu, to dlaczego jeszcze ich nie ma? Ano dlatego, że właściciel Włókniarza czyli firma KJG Company i jednocześnie dzierżawca stadionu nie zamierza więcej do obiektu dokładać. Zresztą stadion nadal jest własnością miasta Częstochowy.
Jeśli zatem Urząd Miasta nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, to konsekwencje dla Włókniarza mogą być poważne. Nie spełnienie wymogów jest równoznaczne z utratą licencji na przyszły sezon.
źródło: Tygodnik Regionalny – 7dni.com.pl