Przedsiębiorcza kobieta w klubie piłkarskim – rozmowa z Prezes zarządu KS Warty Poznań S.A. – Izabellą Łukomską-Pyżalską. Zapraszam do wnikliwego przeczytania bardzo interesującej rozmowy, w której została poruszona nie tylko tematyka sportowa.
Prezes Klubu Piłkarskiego Warty Poznań oraz właścicielka jednej z najlepiej prosperujących firm deweloperskich w Polsce a także była modelka mająca sesję w Playboyu. Proszę opowiedzieć jak to się wszystko rozpoczęło, że została Pani właśnie prezesem Warty Poznań i wkroczyła do „piłkarskiego świata” ?
Poznałam szczegółowo realia panujące w Warcie na kilka tygodni przed moim przyjściem, wiedziałam że tylko spory zastrzyk gotówki i wprowadzenie ciekawego planu naprawczego może przywrócić Warcie dawny blask. Początek mojej przygody z Wartą wiązał się z szeregiem sukcesów na wielu polach – dziś przyszła pora na tzw. „pracę u podstaw”, stwarzamy podwaliny pod wzorcowo prosperujący klub.
Jak Pani daje radę podzielić swoje obowiązki zawodowe – mam tutaj na myśli na pewno pochłaniającą dużo czasu pracę w klubie piłkarskim, firmie deweloperskiej z życiem rodzinnym. Bo wiemy, że ma Pani już trójkę dzieci a w drodze jest jeszcze dwójka ? Powiem szczerze, że mnie Pani bardzo imponuje.
Wszystko to, o czym Pan mówi, jest oparte na organizacji czasu oraz na dobrym doborze współpracowników i prowadzeniu rozsądnych działań. Uwielbiam nowe wyzwania i chcę realizować się na wielu polach, wciąż mi ich mało. Staram się kpić ze stereotypowych uprzedzeń.
W życiu jakie stawia sobie Pani cele aby osiągnąć kolejne sukcesy oraz jakimi wartościami kieruje się Pani zarówno w życiu rodzinnym jak i zawodowym ?
Najważniejsza jest dla mnie rodzina – staram się „przeszczepić” to nawet na trybuny obiektu Warty, gdzie pojawia się sporo rodzin z dziećmi podczas meczów. Cele klarują się same – obojętnie, czego się podejmuje, staram się być w tym jak najlepsza, w razie potrzeby czerpiąc wiedzę od fachowców.
W naszym kraju panuje właśnie takie przekonanie, że większość kobiet nie zna się na piłce nożnej a co dopiero na zarządzaniu klubem piłkarskim. Pani jest wyjątkiem od tej reguły. Jakie Pani ma zdanie na ten temat?
Nie obchodzą mnie takie stereotypy, co wielokrotnie już podkreślałam. Nie zamierzam nikomu nic udowadniać, wyznacznikiem moich sukcesów są fakty i dokonania.
Przejęła Pani klub Wartę Poznań w bardzo trudnym momencie. Co w głównej mierze o tym zadecydowało, że podjęła Pani taką a nie inną decyzję- aby zainwestować na pewno trochę tych środków finansowych w futbol?
Po części lokalny patriotyzm, po części chęć sprawdzenia się na nowym polu – Warta to dla mnie tyleż kosztowna, co wciągająca przygoda. Piłka nożna jest jak narkotyk, płeć nie odgrywa tu większej roli.
Jakie do tej pory odniosła Pani największe sukcesy w swoim życiu?
Moim największym sukcesem jest moja rodzina – jestem z niej dumna i ona jest dla mnie najważniejsza. Na polu zawodowym, uważam że mogę pochwalić się wieloma osiągnięciami zarówno na płaszczyźnie modelingowej jak i deweloperskiej, gdzie spotkałam się już z licznymi wyrazami uznania dla swoich dokonań. Moim marzeniem jest wprowadzenie Warty do Ekstraklasy – jak czas pokazał, na drodze ewolucji, a nie rewolucji.
Oprócz tego, że jest Pani Prezesem zarządu Warty Poznań a także właścicielką jednej z najlepiej prosperujących w naszym kraju firm deweloperskich – pracuje Pani w Wydziale Piłkarstwa Kobiecego PZPN. Jak Pani myśli co trzeba zrobić aby właśnie piłka nożna kobiet była tak popularną dyscypliną sportu jak jej męski odpowiednik?
Piłka nożna kobiet nie jest tak popularna, jak futbol w wykonaniu facetów. W Komisji chcemy zwłaszcza uświadamiać o istnieniu kobiecej piłki w Polsce, popularyzować ja, wskazywać na liczne sukcesy naszych piłkarek.
Myślę, że efekty naszych działań w tym roku są już bardziej zauważalne niż wcześniej, chociaż jeszcze mnóstwo pracy przed nami. Bardzo ważne są tu właśnie sukcesy sportowe w wykonaniu polskich piłkarek, a na te ostatnio na pewno nie możemy narzekać.
Jak Pani współpracuje się w klubie zarówno z piłkarzami jak i sztabem szkoleniowym?
To bardzo rozległe pytanie, właściwie przyczyna do napisania książki (śmiech). Niektórzy piłkarze to specyficzne osoby, zresztą trenerzy także. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że relacje z obecnymi zawodnikami i sztabem trenerskim są jak najbardziej neutralne. Na samym początku podchodziłam bardzo emocjonalnie do gry i wyników drużyny. Teraz już bardziej na spokojnie i z dystansem 🙂
Warta Poznań – drugi w kolejności po poznańskim Lechu rozpoznawalny klub w Poznaniu. Jak właśnie wygląda współpraca na linii klub –poznański magistrat? Czy radni wraz z prezydentem miasta w jakiś sposób Wam pomagają?
Warta to dla miasta kula u nogi. Wielokrotnie pisałam o tym m.in. na swoim blogu na natemat.pl. Z pełną świadomością swoich słów mogę stwierdzić, że na tym szczeblu rozgrywek nie znajdzie się równie marginalizowanego przez miejski magistrat klubu.
To bardzo duży problem dla codziennego funkcjonowania Warty i zapewnienia jej stabilności finansowej. Jako inwestorowi, który praktycznie samodzielnie utrzymuje klub piłkarski, jednocześnie budując infrastrukturę, brak jakiegokolwiek wsparcia z miasta jest bardzo zniechęcający.
W całym natłoku Pani obowiązków czy jest czas na dbanie o kondycję fizyczną ? Jaki ma Pani taki odpowiedni przepis dla młodych ludzi, często zabieganych?
Zawsze dbałam i będę dbać o formę – nie ma tu żadnego przepisu, trzeba po prostu nie zapominać o swoim zdrowiu. Bardzo ubolewam nad tym, że dziś tak dużym problemem, zwłaszcza wśród młodych ludzi, jest otyłość.
Obecnie zarządzana przez Panią, Warta Poznań zajmuje drugie miejsce w tabeli drugiej ligi, grupy zachodniej. Czy po rocznym rozbracie z zapleczem ekstraklasy celujecie aby już od sezonu 2014/2015 znów zagrać tym szczeblu rozgrywek?
Staramy się wygrywać każdy kolejny mecz. Zimą spojrzymy w tabelę, ocenimy sytuację i podejmiemy odpowiednie kroki. Jednak pod kątem finansowym, II liga na chwilę obecną jest dla nas odpowiednim miejscem.
W sobotę, 12 października br. w Częstochowie zmierzą się ze sobą drużyny Rakowa Częstochowa z Wartą Poznań. Czyli patrząc na tabelę drugiej ligi, ten mecz może być takim swoistym „hitem”. Czy też tak Pani uważa?
Nie śledzę wyników naszych rywali, skupiam się na Warcie. Liczę jednak, że w Częstochowie zagramy tak, jak mamy to w zwyczaju – atrakcyjnie dla kibiców i walecznie. I Oby to przełożyło się na punkty dla Warty.
Jako Prezes Warty Poznań i osoba już bardzo dobrze znająca realia piłkarskie- co Pani słyszała o samym klubie- jakim jest Raków Częstochowa ?
Tak, słyszałam, ale skłamałabym mówiąc, że jestem w stanie przytoczyć na temat Rakowa jakiekolwiek fakty. Od tego sezonu poznaję bliżej zespoły z drugiej ligi i warunki w nich panujące.
Jeśli Pani obowiązki osobiste i zawodowe pozwolą, to czy wybierze się Pani na październikowe spotkanie Warty do Częstochowy?
Szczerze mówiąc wątpię z uwagi na moją zaawansowaną ciążę. Myślami będę jednak w Częstochowie (śmiech).
Na koniec życzę Pani wielu kolejnych sukcesów w życiu osobistym i zawodowym, dużo zdrowia, szczęścia oraz wytrwałości! Jeszcze raz bardzo serdecznie zapraszam do Częstochowy!
Bardzo dziękuje.
Rozmawiał: Przemysław Pindor