List kibiców AZS-u Częstochowa

Do naszej redakcji dotarł kolejny list kibiców AZS-u Częstochowa skierowany do Zarządu klubu. Jego treść publikujemy w dalszej części newsa.

Szanowny Panie Prezesie,

Odpowiedzi na nasz list niestety nie otrzymaliśmy. Zastąpiło je tłumaczenie , iż nie został on podpisany. Idąc za Pańską logiką, równie dobrze my mogliśmy nie traktować poważnie listu od Pana, gdyż był on nieprawidłowo datowany. Możemy się licytować,” łapać za słówka”, a w ostatecznym rozrachunku nic to nie zmieni, co jest dla nas, kibiców AZS-u absolutnie niedopuszczalne. Poza tym, wysyłając do nas pierwsze pismo dotyczące zawieszenia współpracy, wiedział Pan dokładnie do kogo należy je skierować, znał prywatne adresy e-mail (na które wspomniane pismo zostało wysłane), więc nie widzimy przeszkód aby również w tym momencie odpowiedzieć na nasze postulaty, używając chociażby adresu z którego nasz list Pan otrzymał.

Protest i brak podjęcia rozmów z naszej strony na polu współpracy z Zarządem ma kilka poważnych podstaw. Zacznijmy od tego, że nam, kibicom AZS-u, zależy tylko i wyłącznie na dobru i chwale naszego klubu. Od kilku już lat działania Zarządu na płaszczyznach marketingu, promocji i wizerunku, doprowadzają klub do coraz to gorszej kondycji. Coraz niższy poziom sportowy, kłopoty finansowe, nieumiejętne gospodarowanie zasobami klubowymi oraz ciągłe kłótnie na lokalnym podwórku. Czy to ma być wizytówka tak wielkiego i zasłużonego klubu, jakim jest AZS Częstochowa?

Uważamy, że grono ludzi, które doprowadziło do obecnej sytuacji, jeśli ma odrobinę honoru, od razu powinno podać się do dymisji. Klub jest martwy marketingowo i medialnie. Na domiar złego, w klubie nie dba się o najwyższe jego dobro, dzięki któremu ma on szansę funkcjonować – o kibica. W liście otrzymanym od PLPS-u zauważamy szereg postulatów skierowanych do najbardziej zagorzałych fanów. Warto zauważyć, że podobne sytuacje miały miejsce w poprzednich latach i niczym nie odbiegają od kibicowskiej normy w Polsce. Zamiast wyjaśnić pewne zachowania bezpośrednio z nami, kibicami, od razu pada na nas nagonka pod pretekstem krytyki ze strony PLPS.

Rozpatrzmy w takim razie każdy z aspektów tego listu.
– Sytuacja z meczu z Jastrzębiem. Mowa jest o uderzeniu i pozbawieniu szala. W tym momencie pytamy, kto jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo na hali. Odpowiedzialna jest ochrona. To ona powinna czuwać nad przyjezdnymi i uchronić od niebezpieczeństw. Jak więc wytłumaczyć fakt, iż kibice z Jastrzębia swobodnie, niepilnowani przez nikogo przemieszczali się po hali? My, jako kibice, nie jesteśmy w stanie upilnować każdej osoby z kilkutysięcznej publiczności. To jest zadanie organizatora meczu oraz firmy ochroniarskiej.

– Kolejna kwestia, mecz z Effectorem Kielce z dnia 1 listopada. Ten dzień nawet siatkarze na pewno pragnęli spędzić z rodziną, odwiedzając groby bliskich na cmentarzach, a nie grając w tym dniu mecz… Również zmniejszona frekwencja na hali dobitnie to potwierdziła. W takie dni jak ten należy oddać szacunek zmarłym, a nie organizować imprezy masowe o charakterze sportowo-rozrywkowym. Konstruktywna krytyka z naszej strony, to transparent i znak sprzeciwu wobec organizatorów meczu. Co więcej, nikt podczas spotkania, mimo obecności komisarza ligi, nie zwrócił uwagi na wiszące płótno. Nie udzielono nam reprymendy ani nie wyrażono znaku sprzeciwu, więc winą ponownie należy obarczyć osoby, które posłużyły się metodą tolerancji i nie raczyły zareagować.

– Podobnie na wyjazdowym meczu w Radomiu. Wchodząc na halę zostaliśmy dokładnie przeszukani, transparenty zostały obejrzane i dostaliśmy pozwolenie na wniesienie ich na sektor. Wywiesiliśmy więc zarówno flagę, jak i owe transparenty, nie niepokojeni przez nikogo. Wszystko więc miało charakter legalny.

– W Bielsku-Białej wyraziliśmy dezaprobatę wobec wyników sportowych naszych siatkarzy. W poprzednich latach miały miejsce podobne działania motywacyjne i jakoś nikt nigdy nie tworzył z tego tytułu problemów. Co więcej, sami zawodnicy przyznają, że nasz doping i zaangażowanie mocno ich motywuje.

Wywołujemy więc emocje i to jest nasze zadanie jako kibiców. Czasem nie da się uniknąć błędów, jednak my nie czujemy się winni całego zła, bowiem nasze” złe występki” mają wymiar incydentalny na przestrzeni wielu lat. W tym momencie Pan, Panie Prezesie, jako dobry gospodarz i osoba, na której spoczywa dobro AZS-u, powinien stanąć w obronie wspólnego dobra jakim są kibice. Nie zrobił Pan tego, a jeszcze dołożył przysłowiowej oliwy do ognia, mówiąc o nas oszczerstwa. Żadna osoba związana z ruchem kibicowskim na AZS-ie nie ma sprawy w sądzie. To jest jawne oczernienie nas i naszego środowiska, w dodatku bezpodstawne. Czekamy więc na przeprosiny oraz zdementowanie bezpodstawnych plotek. Jesteśmy ludźmi którym zależy na Wielkim AZS-ie. Na klubie, którego szanuje każdy znawca siatkówki nie tylko w Polsce, ale również na całym świecie. Tak było pod koniec XX wieku, a także na początku nowego Millenium. W miarę Pańskich rządów, nasz klub traci na wartości i na poziomie sportowym. Jest to proces który postępuje i nie widać przesłanek na to, aby miało się to zmienić. W naszej opinii pora uderzyć się w pierś i powiedzieć przepraszam . Oddać klub w ręce ludzi, którym nie jest obce gospodarowanie dużym klubem sportowym, pozyskiwanie sponsorów oraz efektywny marketing. Dziwnym trafem większość klubów Plus Ligi, nawet tych z ubogą tradycją sportową, nie ma problemów z pozyskiwaniem partnerów strategicznych. Zupełnie odmienna sytuacja jest u nas, w Częstochowie. Wielokrotnie krążyły w mediach plotki o zainteresowaniu naszym klubem dużych, poważnych sponsorów. Jednak większość z rozmów prowadzonych przez Zarząd kończyła się niepowodzeniem. Dlaczego? Na to pytanie odpowiedź nasuwa się intuicyjnie. Na domiar złego widzimy, w jakim poszanowaniu znajdują się cenne trofea zdobywane przez lata przez kilkanaście pokoleń zawodników AZS-u. Słów brak.

W jednym z ostatnich udzielanych przez Pana wywiadów pozwolił Pan sobie stwierdzić, iż „Siatkarska Elita” , czyli nieformalna nazwa grupy której używamy od wielu lat jest „niewiele znaczącym hasłem” i w żaden sposób nikogo nie identyfikuje.

Dlaczego w takim razie nie tak dawno, zaledwie kilka tygodni temu, dwie osoby które podobno w klubie zajmują się marketingiem wysunęły do nas prośbę o zgodę na używanie tej „świetnej i chwytliwej” nazwy na nowych gadżetach klubowych (które z resztą było już raz użyte na koszulkach, które wypuścił klub)?

Jeśli natomiast chodzi o założenie Stowarzyszenia, którego Pan się tak usilnie domaga, to uprzejmie informujemy, ponieważ możliwe, że przez lata Pan o tym zapomniał, iż istnieje ono dokładnie od 20.03.2003 roku. Na dowód powyższego przesyłamy oficjalne informacje widniejące w KRS : STOWARZYSZENIE KLUBU KIBICA AZS CZĘSTOCHOWA (KRS: 0000156000, REGON: 152137511)

W kwestii podsumowania, my, niżej podpisani z nazwiska, równie dobrze moglibyśmy podpisać się jako „Siatkarska Elita”. Reprezentujemy stanowisko ludzi, którzy ten klub kochają i oddali by za niego wszystko, dużo więcej niż czas i pieniądze. Stanowisko wielu Częstochowian którzy od lat wspierają czynnie KS AZS Częstochowa. Pragniemy rzeczowej odpowiedzi na powyższe postulaty i dyskusji nad przyszłością klubu.

Z poważaniem,
Kowalski, Malinowski, Iksiński, oraz Siatkarska Elita

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *