Zwycięstwo Skry w dziesiątym test meczu

Dziesiątka okazała się szczęśliwa dla zawodników Skry Częstochowa. Podopieczni Jana Wosia wygrali na własnym boisku 2:0 z rezerwami Górnika Zabrze. Bramkę dla „Skrzaków” zdobył Kamil Sobala, druga była samobójcza.

Mecz rozpoczął się z dziesięciominutowym opóźnieniem, bowiem w korku, w drodze do Częstochowy utknął autobus z zawodnikami „Trójkolorowych”, a liczba kibiców na STO Arenie na pewno nie była tak okazała, jak na środowym meczu z GKS-em Katowice.

Trener Woś w podstawowej jedenastce znalazł miejsce dla Rafała Skwarczyńskiego, który w ostatnim test-meczu spisał się naprawdę dobrze. Warto także przypomnieć, że od pierwszej minuty na boisku przebywał Dariusz Zawadzki, który pomału wkracza na „wysokie obroty”.

Dodatkowo na murawie można było zobaczyć dwóch zawodników testowanych.
Początek meczu pokazał, że to Skra będzie dyktować warunki gry. Podopieczni Józefa Dankowskiego ograniczali się do kontrataków, które początkowo nie przynosiły efektu. W częstochowskim zespole aktywny był Skwarczyński, który raz po raz atakował lewym skrzydłem. 20-latek ten sam manewr powtórzył w 27. minucie, a jego dośrodkowanie próbował wybijać jeden ze stoperów Górnika – ale zrobił to tak niefortunnie, że pokonał własnego bramkarza!
Górnik chciał szybko odpowiedź i swojej okazji szukał w groźnych kontratakach. W 34. minucie napastnik „Trójkolorowych” otrzymał świetną piłkę od partnera z drużyny, a poza polem karnym interweniował Adrian Woszczyna. W meczu ligowym na pewno „Woszczu” otrzymałby czerwoną kartkę, ale z racji meczu towarzyskiego pozostał między słupkami, co … nie spodobało się kierownictwu gości.

Po przerwie na boisku pojawili się m.in.: Robert Widawski, Marcin Chmiest oraz Sławomir Piwiński. „Piwko” został przesunięty na środek obrony, gdzie tworzył duet z Mateuszem Woldanem. Sam zainteresowany nie miał nic przeciwko takiemu wariantowi gry, chociaż dużo pewniej czuje się w środku pomocy.
W 55. minucie Skra prowadziła już 2:0. Po szybko rozegranym rzucie wolnym, z lewej strony dośrodkował zawodnik testowany, a piłkę do siatki skierował Kamil Sobala. Co ciekawe, „Sobi” wyskoczył do główki znacznie wyżej niż rosły obrońca Górnika.

Zawodnicy rezerw Górnika także atakowali – ale górą okazywał się Robert Widawski, który kilkukrotnie był zmuszany do pokazania swoich umiejętności, a raz byłego zawodnika m.in. Garbarni Kraków uratowała poprzeczka. Do końca spotkania nic się nie zmieniło, a w dziesiątym meczu towarzyskim Skra odniosła trzecie zwycięstwo. Czy to będzie „punkt zwrotny” przed kolejnymi spotkaniami? Miejmy nadzieję, że tak.

Warto także wspomnieć, że do Częstochowy „powrócił” Jakub Steuer. Środkowy obrońca niedawno rozwiązał swój kontrakt ze „Skrzakami”, a dzisiaj w barwach Górnika zagrał całą drugą połowę.

Następny mecz towarzyski zaplanowano na środę, gdzie rywalem będzie czwartoligowa Pilica Koniecpol. Niedawny rywal naszych rezerw w „trybie awaryjnym” pojawił się w planach sparingowych, bowiem LZS Leśnica wycofał się z rozgrywek trzeciej ligi.

Skra Częstochowa – Górnik Zabrze 2:0 (1:0)

1:0 – samobójcza (27.) asysta: Rafał Skwarczyński
2:0 – K. Sobala (55.) asysta: zawodnik testowany

Skra Częstochowa:
Woszczyna (46. Widawski) – Gerega, Woldan, Szałek (46. Piwiński), testowany (75. Semeniuk) – Sobala M. (46. Musiał), Zawadzki (80. Sobala M.), Semeniuk (46. Rorat), Skwarczyński (46. Sobala K.) – testowany (46. Polak), Pietrasiński (46. Chmiest)

GÓRNIK II:
Głogowski (Loska) – Kietyka, Otwinowski, Kiepura, R. Gruszka – Lebek, A. Wolniewicz, Furgacz, Ł. Wolsztyński, Rutkowski – Rusnak oraz Steuer, Kucza, Bartusiak, Leszczyński, R. Wolsztyński, M. Gruszka, Dulski, R. Wolniewicz

info za ks-skra.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *