Koszykarze po dramatycznym boju utrzymali się w gronie drugoligowców

Po bardzo dramatycznym spotkaniu rozegranym w minioną środę w Hali Polonia koszykarze Politechniki Częstochowa wygrywając z rywalem z Cieszyna utrzymali się w gronie drugoligowców.


W przerwie spotkania odbyła się licytacja obrazu Tomasza Sętowskiego dla chorego na białaczkę syna Tomka Nogalskiego Dawida. Obraz został zlicytowany za 5 tysięcy przez wiceprezesa firmy Exact Systems Lesława Walaszczyka, który przekazał cenną zdobycz na dalszą licytację tak potrzebnych pieniędzy do wyleczenia młodego człowieka.

– To było spotkanie walki, oba zespoły wiedziały o co grają. Drużyna wygrywająca się utrzymywała, porażka oznaczała spadek więc lepszej mobilizacji być nie mogło. W drugiej kwarcie my popełnili trochę błędów, rywale nam rzucili z kontry kilka punktów i do przerwy prowadzili różnicą dziewięciu punktów. Jednak po przerwie udało nam się opanować nerwy, w końcówce oddaliśmy kilka rzutów z dystansu, nasza dobra postawa w obronie i gra zespołowa zapewniała nam założony cel czyli utrzymanie. Jestem najstarszy w drużynie więc musiałem wziąć ciężar gry na siebie – powiedział nam zawodnik Politechniki Michał Saran.

– Po pierwszej połowie jedną nogą byliśmy w trzeciej lidze bo rywale prowadzili, były emocje jednak najważniejszy jest końcowy udany efekt w postaci się utrzymania. Chciałem pochwalić chłopaków za wolę walki i charakter w drugiej połowie, odrobili my straty i zagrali dobrą końcówkę. Kluczowym momentem była na pewno trzecia kwarta w której my powrócili do gry. W całym sezonie graliśmy w kratkę ale nie ominęły nas kłopoty personalne. W trakcie sezonu doszedł Michał Saran, miał zaległości treningowe i chwilę musiało potrwać żeby grać na pełnych obciążeniach treningowych. W trakcie sezonu z powodu kontuzji nam wypadł Tomasz Nogalski mający kontuzję nadgarstka. W meczu z Cieszynem z urazem barku grał Michał Cieśla, z kolei co do Michała Sarana mieliśmy do końca obawy bo dzień przed meczem nabawił się problemów żołądkowych i był osłabiony ale jednak dał radę. Swoim doświadczeniem przyczynił się do końcowego zwycięstwa – mówił nam trener Politechniki Częstochowa Dariusz Szynkiel.

– Przeżyliśmy niesamowity dreszczyk emocji w Hali Polonia, emocjonowałem się meczem i bałem się o wynik patrząc na tablicę wyników po pierwszych dwóch kwartach. Jednak po przerwie zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze, grali my na wysokim poziomie i po końcowej syrenie mogliśmy się cieszyć za wygranego meczu dającego utrzymanie w drugiej lidze. Jeśli chodzi o przyszłość to chcemy się skupić na naszych wychowankach, już od pewnego czasu systematycznie wprowadzamy juniorów do naszego składu i myślę że jest to bardzo dobra droga – mówił nam prezes Adam Stępniak.

AZS Politechnika Częstochowa – MOSiR Cieszyn 75:69 (18:17, 11:21, 22:14, 24:17)

AZS Politechnika Częstochowa: Saran 24, Bielecki 8, Cieśla 6, Bluma 17, Rynkiewicz13, Dąbrowski 1, Sztajner 0, Orlikowski 6, Palarz 0, Łaszewski 0.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *