Raków wiceliderem tabeli!

Częstochowski Raków odniósł w sobotę trzecie z rzędu ligowe zwycięstwo! Dzięki temu drużyna pod wodzą Jerzego Brzęczka usadowiła się na drugim miejscu w drugoligowej tabeli! Częstochowianie do prowadzącego MKS-u Kluczbork tracą zaledwie trzy punkty! Pojedynek z tą drużyną już w najbliższą środę na boisku rywala!


Początek sobotniego spotkania był bardzo emocjonujący. Co ciekawe pierwsi groźną sytuację stworzyli przyjezdni. Już w 4 minucie bardzo blisku zdobycia pierwszego gola w tym sezonie dla Wisły był kapitan Konrad Nowak ale w ostatniej chwili ubiegł Go Mariusz Holik.

W 10 minucie do głosu powoli zaczęli dochodzić gospodarze. Bardzo blisko zdobycia bramki był Dariusz Pawlusiński. Piłka po Jego uderzeniu trafiła w słupek!

W 31 minucie rakowianie dopięli swego. Na strzał z za pola karnego zdecydował się Łukasz Kmieć. Piłka po uderzeniu pomocnika Rakowa zatrzepotała w siatce obok zaskoczonego całym obrotem sprawy Michała Leszczyńskiego. Częstochowianie od tej pory prowadzili 1:0, czyli plan zdobycia trzech punktów był realizowany.

W drugiej części gry gospodarze mieli kilka wybornych okazji do podwyższenia rezultatu. Najpierw w 67 minucie spudłował Artur Pląskowski a w 84 minucie po atomowym strzale z woleja Wojciecha Reimana piłka odbiła się od poprzeczki!

W przekroju całego spotkania to Raków był zespołem lepszym i zasłużenie zainkasował trzy punkty, które dały temu ambitnemu i bardzo dobrze grającemu drugie miejsce w tabeli, tuż za plecami MKS-u Kluczbork.

Kolejne spotkanie podopieczni Jerzego Brzęczka rozegrają w środę, 27 sierpnia br. na wyjeździe O godzinie 17:00 zmierzą się na Stadionie Miejskim z właśnie z liderem – MKS-em Kluczbork. Piłkarze z województwa opolskiego jak dotąd imponują znakomitą formą. Drużyna pod wodzą Andrzeja Konwińskiego wygrała wszystkie cztery mecze! I nie tracąc w nich ani jednego gola!

Natomiast kolejne spotkanie ligowe przy Limanowskiego, Raków rozegra w sobotę, 30 sierpnia br. O godzinie 17:00 w prestiżowym meczu spotka się z Zagłębiem Sosnowiec.

23 sierpnia 2014, 17:00 – Częstochowa (Miejski Stadion Piłkarski Raków):

RKS Raków Częstochowa – KS Wisła Puławy 1:0, (1:0):

1:0: Kmieć 31′

Sędziował: Tomasz Marciniak (Płock). Żółte kartki: Holik (22′- faul), Kmieć (80′ – faul). Widzów.: 2000.

RKS Raków Częstochowa: 1. Przemysław Wróbel – 2. Adrian Pluta, 16. Mariusz Holik, 5. Daniel, 20. Łukasz Buczkowski (51′ 17. Arkadiusz Porochnicki) – 11. Dariusz Pawlusiński (71′ 18. Diogo), 4. Wojciech Reiman (kpt), 10. Łukasz Kmieć, 14. Robert Brzęczek (72′ 6. Patryk Serafin), 29. Joshua Balogun Kayode (52′ 3. Łukasz Góra), 9. Artur Pląskowski.

Rezerwowi: 33.Mateusz Kos – 7.Łukasz Kowalczyk, 19.Adrian Kural.

Trener: Jerzy Brzęczek.

KS Wisła Puławy: 33. Michał Leszczyński – 3. Mateusz Pielach, 19. Jason Gorskie, 22. Norbert Jędrzejczyk, 15. Karol Barański (82′ 25. Konrad Szczotka) – 5. Tomasz Sedlewski, 10. Cwetan Filipow, 9. Rafał Wiącek (63′ 20. Arkadiusz Maksymiuk), 14. Szymon Martuś (46′ 23. Maciej Machalski), 24. Rafał Lisiecki – 11. Konrad Nowak (kpt) (63′ 6. Jarosław Niezgoda).

Rezerwowi: 1.Jakub Zolech – 7.Karol Kalita, 8.Dawid Pożak.

Trener: Marcin Jałocha.

Piłkarz meczu: Wojciech Reiman (RKS Raków Częstochowa).

Powiedzieli dla Częstochowskiego Portalu Sportowego):

Łukasz Kmieć (Raków Częstochowa): Strzelenie przeze mnie bramki było tylko dokończeniem formalności. Na tego gola zapracowała cała drużyna. Na pewno każde zwycięstwo podbudowuje tak człowieka jak i drużynę. Każdy z nas się dużo lepiej czuje. Ten dzisiejszy mecz musimy już mieć za sobą i skupić się na najbliższym spotkaniu w Kluczborku.

Konrad Nowak ( Wisła Puławy): Rywale wygrali mecz u siebie to mają prawo być zadowoleni. Przegrywamy kolejne spotkanie i nasze morale jak i nastroje są z każdym dniem coraz gorsze. Teraz do polepszenia tej złej atmosfery potrzebujemy wygrać mecz. Ta drużyna potrafi grać w piłkę. Jak brakuje umiejętności to nie może nam zabraknąć ambicji.

W dzisiejszym spotkaniu z naszej strony tej ambicji nam zabrakło. Gdybyśmy wiedzieli co w naszym zespole jest źle to zaczęlibyśmy już wygrywać wcześniej. Niby tą grę prowadzimy, wymieniamy te podania ale mamy za mało sytuacji do strzelenia goli. Brakuje spięć pod polem karnym przeciwnika. Nad tym musimy pracować. Jeżeli dodamy do tego serducho na boisku, którego dzisiaj zabrakło to w następnych spotkaniach powinno być dobrze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *