W minioną niedzielę zawodnicy Lwów Unimot na brak zajęć nie narzekali. W niemalże najsilniejszym zestawieniu stawili się w Świętochłowicach, by walczyć z tamtejszym Śląskiem pierw o punkty Drużynowych Mistrzostw Polski, a następnie Drużynowych Mistrzostw Okręgu Południowego. Humory dopisywały, bowiem znany był wynik meczu z Ostrowa Wielkopolskiego. Nie trwało to jednak bardzo długo…
Dotkliwa porażka w meczu ligowym:
Tego, iż Lwy Unimot przegrają w Świętochłowicach różnicą ,aż 32 punktów(!) nikt się nie spodziewał. Na taki wynik złożyło się wiele czynników. Przede wszystkim kuriozalne decyzje sędziego, które w pewnym momencie wprowadziły w częstochowski team sporo nerwów. Nie wytrzymał tego Robert Bandosz, który po drugim wykluczeniu rzucił rowerem o tor, za co po biegu został wykluczony do końca zawodów.
To oraz dwa wykluczenia Daniela Ordona kompletnie „rozwaliły” drużynę, która chciała jak najszybciej to spotkanie skończyć. Najlepiej punktował w naszym zespole Sebastian Paruzel (14+1) w pięciu startach. Dwucyfrówkę osiągnął także Marcin Szymański (13 w 4).
Liderem gości był Kamil Bielica (18). Porażka i utrata punktu bonusowego sprawia, że świętochłowiczanie zbliżyli się do częstochowian i to dość znacząco, bowiem ich strata do Lwów wynosi już tylko jeden punkt. Ostatnia kolejka zadecyduje czy podopiecznym Tomasza Pokorskiego uda się zakończyć ten sezon, choćby z brązowym medalem. Łatwo nie będzie. 19 października drużyna Krzysztofa Basa uda się do Leszna, natomiast do Częstochowy zawita nowokreowany Drużynowy Mistrz Polski – PKS Wiraż Ostrów Wielkopolski.
„Okręgówka” z podziałem punktów:
Kilka chwil po zakończonym meczu ligowym, na torze ponownie pojawili się zawodnicy obu ekip, by walczyć o punkty Drużynowych Mistrzostw Okręgu Południowego. Tutaj, już kompletnie na luzie udało się zremisować 74:74. Liderem w tym spotkaniu okazał się być Sebastian Paruzel (18+2 w 5 biegach). Wśród świętochłowiczan 14+1 na koncie Dawida Basa oraz 14 przy nazwisku Żanety Siemianowskiej! Reprezentantka MKS-u Śląsk pokazała kawał dobrego speedrowera na OSiR Skałce.
Kontuzja Marcina Jakubiaka:
Gdy opadły emocje związane z ligowym starciem w Świętochłowicach, wszycsy liczyli, iż nowy tydzień rozpocznie się dużo lepiej niż zakończył się miniony. Niestety, tak nie było. Już w poniedziałek rano do klubu dotarła informacja, iż podczas zawodów BMX groźny upadek zaliczył Marcin Jakubiak. Nasz młodzieżowiec rodem z Rybnika złamał obojczyk oraz doznał urazu ręki, a konkretnie jej pęknięcie. To oznacza koniec sezonu sympatycznego Marcina i spore osłabienie przed ostatnim, najważniejszym meczem ligowym w Częstochowie.