Siatkarska liga aktualnych mistrzów świata wkracza w drugą część sezonu. W dotychczasowych spotkaniach PlusLigi, ani na chwilę nie zabrakło zaciętej walki, ogromnych emocji czy niespodziewanych porażek faworytów. Przyjrzyjmy się jak wygląda ligowa tabela.
Za półmetkiem rozgrywek, pozycję lidera piastuje Asseco Resovia Rzeszów, która po 20 kolejkach z dorobkiem 50 punktów wyprzedza PGE Skrę Bełchatów. Na trzecim miejscu – i tu niespodzianka – z niewielką stratą melduje się Lotos Trefl Gdańsk. Tak wysoka forma drużyny z Gdańska, która w ostatnich latach kończyła sezon na tyłach ligi jest dla wielu kibiców dużym zaskoczeniem. Podopieczni Andrei Anastasiego widocznie nie mają ochoty dłużej pozostawać w ogonie i włączyli się w walkę o medale. Obecny sezon w ich wykonaniu jest znakomity, gdyż po 19-stu kolejkach tylko trzy razy musieli uznać wyższość rywali, co było najlepszym wynikiem w lidze. Ich pogromcami okazała się Skra Bełchatów oraz równie dobrze spisujący się beniaminek Cuprum Lubin. Całkowicie niespodziewana i kompromitująca była jednak ostatnia porażka 3:0, którą Lotos poniósł z przedostatnią drużyną w tabeli, AZS-em Częstochowa. Zaznaczyć natomiast trzeba, iż wygrane z takimi zespołami jak Resovia Rzeszów, Jastrzębski Węgiel czy Zaksa Kędzierzyn-Koźle nie przyszła Gdańszczanom łatwo i zakończyła się wynikami odpowiednio: 3:2, 3:2 i 3:1. Jeśli Trefl utrzyma obecną dyspozycję, wszystko wskazuje na to, że możemy być świadkami dużej niespodzianki na koniec sezonu. Nie da się zatem ukryć, że poziom ligi z roku na rok staje się coraz bardziej wyrównany. Objawieniem sezonu może być natomiast Cuprum Lubin. Zespół zawitał do PlusLigi dopiero w obecnym roku i już na samym początku musiał się zmierzyć z mistrzem i wicemistrzem Polski. W obu spotkaniach niespodzianki nie było, natomiast w kolejnym meczu beniaminek pokazał charakter i po ciężkiej, pięciosetowej przeprawie pokonał Zaksę. Po meczu Sebastian Świderski powiedział, że jego zespół nie był w stanie nawiązać równej walki z mocno zdeterminowanymi przeciwnikami. Karta odwróciła się między 14 a 16 kolejką, kiedy to Lubinianie zanotowali 3 zwycięstwa z rzędu. Dzięki wygranej z Resovią Rzeszów i ponownie z Zaksą, Cuprum pokazał, że jest w stanie namieszać w PlusLidze.
Potknięcia faworytów.
W minionych kolejkach nie obyło się bez kompromitujących wpadek faworytów, jak choćby ta niedawna, gdzie Asseco Resovia Rzeszów niespodziewanie uległa w konfrontacji z AZS-em Olsztyn 3:2. Zespół z Rzeszowa miał gładko wygrać z drużyną, która zajmuje w tabeli 12 miejsce i powrócić, po chwilowej nieobecności na fotel lidera. O ile jeszcze pierwszy przegrany set przez wicemistrzów kraju można było uznać za wypadek przy pracy, to stan 2:0 w setach sprawiał, że kibice przecierali oczy ze zdumienia. Tie-break ponownie obnażył słabą dyspozycję faworytów
i przy stanie 8:1 dla Olsztyna, mecz był przesądzony.
Wpadki zaliczyła też Skra Bełchatów. Drużyna posiadająca w składzie mistrzów świata Wlazłego, Kłosa czy Winiarskiego początek sezonu miała znakomity i pierwszą porażkę poniosła dopiero w 14 kolejce. Nie byłoby w tym nic spektakularnego, gdyby nie fakt, iż pogromcą mistrza kraju okazała się ostatnia drużyna w lidze, MKS Banimex Będzin. Wynik 3:1 odbił się dużym echem w mediach i można uznać to za największą dotychczasową niespodziankę. Był to dopiero początek złej passy, która towarzyszyła zespołowi w kolejnych spotkaniach. Bełchatowianie mogli zatrzeć wstyd już w następnym meczu, ale potwornie męczyli się z dobrze dysponowanym beniaminkiem z Lubina. Skra ledwo uciekła spod topora, wygrywając z Cuprumem 3:2. Czarę goryczy przelały kolejne dwie porażki: 3:2 z Jastrzębskim Węglem i 3:0 z Zaksą. Ostatnio jednak Skra zdobywa komplet punktów i wstaje z kolan.
Druga część sezonu zapowiada się niezwykle emocjonująco, zwłaszcza, iż teoretycznie słabsze drużyny często dochodzą do głosu w walce o medale. Wszystkie wyniki można śledzić na stronie www.totolotek.pl. Kto będzie Mistrzem Polski w 2015 roku? Resovia, Skra, a może ktoś inny przerwie hegemonię obu drużyn.