Na gali Exclusive Night w Wasilkowie Mateusz Strzelczyk wygrał jednogłośną decyzją sędziów z Pawłem Jabłońskim z Husarza Białystok. To trzecie zwycięstwo w zawodowej karierze Strzelczyka.
W pierwszej rundzie Strzelczyk od początku agresywnie atakował rywala i narzucał Jabłońskiemu swój styl walki. Latające kolana i zamaszyste sierpowe zepchnęły zawodnika Husarza Białystok do defensywy. Strzelczyk przeniósł walkę do parteru i uzyskał dosiad, ale na ziemi Jabłoński odnajdywał się lepiej niż w stójce. Blokował ręce Strzelczyka i szybko uzyskał korzystniejszą dla siebie półgardę. W związku z tym Strzelczyk odskoczył od rywala i wrócił do stójki. Przy okazji sędzia przerwał walkę ze względu na krwawiący nos Jabłońskiego. Po wznowieniu walki Strzelczyk zaatakował kombinacją bokserską, po której znów sprowadził rywala do parteru. Tym razem Jabłoński od razu zapiął gardę, z której przeszedł do duszenia trójkątnego. Strzelczyk nie stracił jednak zimnej krwi i trzykrotnie wynosił rywala, który chwilę później z hukiem uderzał o ring. Reprezentant częstochowskiej Adrenaliny wyszedł z opresji i mógł kontynuować walkę na swoich warunkach.
W drugiej rundzie Strzelczyk postawił już wyłącznie na walkę w stójce. W tej płaszczyźnie Paweł Jabłoński nie stanowił większego zagrożenia dla naszego zawodnika. Białostoczanin próbował sprowadzić Strzelczyka do parteru, ale jego próba obalenia okazała się nieskuteczna. Po akcji rywala zawodnik AFC wygrał walkę o pozycję i uzyskał pozycję boczną, z której jednak nie potrafił ani obijać rywala ani próbować poddań. Strzelczyk wstał, by jeszcze przed końcem rundy sprowadzić rywala na ziemię.
Sędziowie decydując o dogrywce sprawili prezent Pawłowi Jabłońskiemu, ale przebieg dodatkowej rundy nie różnił się od wcześniejszych rund. Strzelczyk punktował głównie skutecznymi obaleniami i zasłużenie wygrał jednogłośną decyzją sędziów.