Achille Omang Boya padł na deski ringu niczym ścięte drzewo. Francuz nie wiedział jeszcze co się stało i gdzie się znajduje. Kibice byli za to pewni, że walka wieczoru właśnie dobiegła końca.
Dariusz Sęk bezlitośnie obił rywala. Na deskach miał go już w drugiej rundzie, ale wtedy Boyę uratował gong. W piątej rundzie Francuza nic już nie mogło uratować. Po pierwszym potężnym ciosie był zamroczony, ale stał na nogach. Wobec braku interwencji sędziego, Sęk poprawił kolejnym ciosem, po którym Boya z łomotem uderzył o ring. Półprzytomny Francuz próbował wstawać, po omacku szukał lin, które pozwoliłyby mu stanąć na nogi, ale ciało odmawiało posłuszeństwa. W ten sposób Dariusz Sęk położył wisienkę na bokserskim torcie, który zafundowali kibicom organizatorzy Częstochowa Boxing Cup.
Drugim pojedynkiem, który udało się rozstrzygnąć nokautem był pojedynek Aleksego Kuziemskiego z Romanem Vanickym. Czech nie stanowił żadnego zagrożenia dla doświadczonego Polaka. W drugiej rundzie padł na deski, a gdy Kuziemski poszedł za ciosem, z narożnika Czecha rzucono ręcznik. W ten sposób Kuziemski zdobył pas BoxingNews.
Swoje pojedynki zgodnie z planem wygrywali także Maciej Sulęcki i Norbert Dąbrowski, a na zakończenie gali Michał Starbała nie dał szans Tomasowi Manowi. Kibice zobaczyli także boks amatorski, a szansę zaprezentowania swoich umiejętności dostali także nasi lokalni bokserzy.
Wszystko w atmosferze sportowego święta, bo boks w takim wymiarze, z telewizją i czołówką bokserów, w Częstochowie nie gościł już bardzo dawno. Na trybunach Jerzy Kulej, Mateusz Masternak i Piotr Wilczewski, a w roli komentatora Canal+ Krzysztof Kosedowski. Na gali pojawił się także mistrz KSW Krzysztof Kułak. Przy okazji zlicytowano także przekazane przez Tomasza Adamka gadżety. Rękawice i spodenki razem przyniosły 15100 złotych na cele charytatywne.