„Miałem w Rakowie fantastyczną rundę”: Rozmowa z Andrzejem Kretkiem

Przed jubileuszowym spotkaniem Rakowa Częstochowa dziennikarzom Częstochowskiego Portalu Sportowe udało się porozmawiać z wieloma zaproszonymi, byłymi piłkarzami częstochowskiego Rakowa.


Jak po tylu latach wygląda u Pana powrót na Limanowskiego i na tak piękną imprezę?

– Co ciekawe nawet odwiedziłem to miejsce, gdzie tam kiedyś mieszkałem. Nie było mnie na Rakowie aż trzynaście lat i powiem szczerze, że wiele się nie zmieniło. Napewno są odnowione te wszystkie budynki klubowe ale „duch” mam nadzieję, że pozostał ten sam, co żeśmy wtedy grali w pierwszej lidze. Życzę Rakowowi, aby tak dalej było.

Czy jakiś szczególny mecz czy wydarzenie utknęło Panu w pamięci ?

– Ja miałem tutaj fantastyczną rundę. Byliśmy wówczas na ostatnim miejscu, a później udało nam się utrzymać. Napewno mile to wspominam bo to była „moja runda”. Mam nadzieję, że miałem w tym swój udział i Ja to wspominam sympatycznie.

Wszyscy kibice Rakowa zastanawiają się co Andrzej Kretek robił przez kilka ostatnich lat?

– To wystarczy spojrzeć. Najpierw byłem pierwszym trenerem Widzewa Łódź, obecnie jestem szkoleniowcem łódzkiego Widzewa występującego w Młodej Ekstraklasie. Jestem związany z tym klubem i mieszkam w Łodzi. Bardzo chętnie przyjechałem na tak miłe uroczystości, bo zostawiłem w Rakowie „kawałek zdrowia”. Doznałem przecież tutaj kontuzji na boisku.

Czy Wy, jako byli piłkarze Rakowa utrzymujecie ze sobą kontakty, czy właśnie potrzebne są tego typu spotkania aby ze sobą móc porozmawiać o tym co tutaj się działo?

– Jeśli się widujemy podczas meczów to rozmawiamy ze sobą a tak to każdy z nas zajęty jest swoją pracą. Takie spotkania jak to w Rakowie, napewno integrują całą grupę. Z wieloma kolegami nie widziałem się właśnie przez tej trzynaście lat.

Co Pana zdaniem zaważyło, że Raków musi się podnosić od jak najniższych lig i czy wierzy Pan, że częstochowianie zagrają jeszcze w najwyższej klasie rozgrywkowej?

– Nie chciałbym tutaj na ten temat robić wielkiej analizy. Ja tylko powiem, że wtedy w pierwszej lidze mieliśmy fajny zespół. Była to młoda drużyna i mało znana. Uważam, że w tym kierunku trzeba zmierzać. Wtedy niewielkim nakładem finansowym zrobiliśmy wielki wynik. To jest ta droga: młodzież i ten kierunek.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Paweł Tyszkowski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *