„Zawsze będę pamiętał awans do pierwszej ligi”: Rozmowa z Arkadiuszem Gaikiem

Poniżej prezentujemy rozmowę z byłym bramkarzem Rakowa Częstochowa, Arkadiuszem Gaikiem.


Jak pierwsze wrażenia po spotkaniu ze znajomymi podczas tak uroczystego jubileuszu?

– Faktycznie jestem pod pewnym wrażeniem. Spotkałem kolegów po wielu latach. W tej chwili Raków to jest zupełnie inny klub w innych czasach i realiach. Przede wszystkim spotkałem swoich dawnych kolegów i to był jedyny czynnik motywujący mnie aby tutaj przyjechać. Chciałem poczuć atmosferę tego klubu, która nadal jest mi bardzo bliska.

Które spotkanie oraz sczególne wydarzenie utknęło w Pana pamięci podczas reprezentowania barw Rakowa Częstochowa?

– Napewno był to ten moment, kiedy awansowaliśmy z drugiej do pierwszej ligi. Chociaż wtedy ja nie brałem w tym czynnego udziału z powodu kontuzji. To był dla mnie ten moment, który odebrałem emocjonalnie, gdyż z tym klubem byłem związany od zawsze. Tutaj się wychowałem i pragnąłem jednego, aby Raków piął się cały czas w górę. Inne czynniki były mniej ważne. Zawsze będę pamiętał awans do pierwszej ligi oraz atmosferę stworzoną przez tych wszystkich ludzi.

Większość kibiców zastanawia się co Arkadiusz Gaik robił przez ostatnie lata i czym zajmuje się obecnie?

– Ja zakończyłem karierę dosyć wcześnie bo w wieku 32 lat. Poźniej zacząłem pracę zawodową w Hucie Częstochowa w biurze handlu zagranicznego. W tej chwili nie jestem związany czynnie z piłką nożną. Miałem małe epizody w klubach z okolic Częstochowy. Czas robi też swoje, siły już nie te same. Ma też rodzinę i trójkę dzieci. Musiałem to jakoś rozgraniczyć. Obecnie jestem pracownikiem Huty Szkła „Guardian” i to sensie zawodowym pochłania mnie całkowicie. Swój czas dziele w tych dwóch płaszczyznach : pracy i rodziny.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Paweł Tyszkowski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *