Przed rozpoczęciem wczorajszej uroczystości jubileuszu 90- lecia Rakowa Częstochowa zapytaliśmy popularnego piosenkarza Norbiego o wrażenia z pobytu na Limanowskiego.
Opowiedz wszystkim naszym czytelnikom, w jaki sposób znalazłeś się na stadionie Rakowa Częstochowa podczas tak hucznej imprezy urodzinowej?
– Bardzo się z tego cieszę. Zadzwonił do mnie producent tego show i powiedział : „Norbi, nie zagralibyście piosenki „Polska do boju”, ale przerobionej na „Raków do boju”? Oczywiście, że się zgodziłem, tym bardziej że mój przyjaciel Irek Bieleninik jest z Częstochowy także chętnie tutaj przyjechałem w te „pędy”.
Poza tym w czwartek, który dla mnie był dniem wolnym. Jak wiecie, ja mieszkam w Olsztynie ale nie tym pod Częstochową tylko na Warmii i właśnie zbieżność tych nazw też o tym zadecydowała. To chyba te trzy główne czynniki, dzięki którym znalazłem się w Częstochowie.
Jak sam oceniasz początek tej wielkiej imprezy, jakim jest jubileusz 90-lecia powstania Rakowa Częstochowa i czy słyszałeś coś o tym klubie?
– Wielokronie słyszałem, ponieważ z Irkiem Bieleninikiem mamy dość częsty kontakt. Wiem napewno więcej o RKS-ie Raków niż o Stomilu Olsztyn. Niemniej jednak impreza była kapitalna. Przed meczem zaśpiewaliśmy właśnie najnowszy przebój „Raków do boju”.
Czy interesujesz się piłką nożna oraz czy grywasz dla rekreacji?
– Bardzo się interesuję. Teraz mam „sezon” na koncerty i nie mam za bardzo czasu aby grać towarzysko w piłkę nożną.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Przemysław Pindor.