Falstart RCC w 2. Lidze

Zupełnie nie wyszedł naszej drużynie premierowy mecz w zreformowanej 2 lidze. Częstochowianie musieli uznać wyższość bardzo dobrze dysponowanej tego dnia drużynie Frogs Warszawa, która zwyciężyła 38:0.

Zapraszamy również do obejrzenia fotorelacja ze spotkania:

  • foto: Arkadiusz Bieda
  • foto: Krzysztof Bolkowski
  • Rugby Club Częstochowa-Diablice Ruda Śląska mecz pokazowy 25.09.2011 autor: Krzysztof Bolkowski

    Pierwsze akcje meczu nie zwiastowały tak jednostronnego widowiska. Goście popełnili kilka przewinień, i przed, wydawałoby się dogodną okazją do zdobycia przyłożenia, stanęli nasi zawodnicy mając wrzut do autu 5 metrów od pola punktowego. Z czasem okazało się jednak, że stałe fragmenty były najsłabszym punktem RCC w tym meczu. Warszawianie wygrywali zarówno w aucie jak i w młynie dyktowanym z wrzutem gospodarzy, bezlitośnie wykorzystując przewagę doświadczenia i warunków fizycznych.

    Pierwsze punkty dla Frogsów padły po akcji, na którą teoretycznie najbardziej wyczuleni mieli być nasi zawodnicy, czyli maulu autowym. Gra gości nie była być może finezyjna, ale co najważniejsze skuteczna. Podobnie jak w majowym pojedynku obu drużyn, strategia sprowadzała się do konsekwentnie ponawianych wejść obok przegrupowania i skutecznego szukania autu poprzez grę nogą.

    Nasi zawodnicy szczególnie słabo bronili akcję w pierwszej fazie po stałych fragmentach, kiedy gościom często udawało się zdobywać dużą korzyść terytorialną. Trudno oceniać grę ofensywną RCC w sytuacji gdy tak niewiele czystych piłek udawało się wygrywać w aucie i młynie. Szansa na zdobycie punktów pojawiała się kilkakrotnie po odważnych akcjach ręką i gdy udawało się odzyskiwać piłki po przekopach. Niestety, popełnione na początku meczu błędy wprowadziły nerwowość, a ta z kolei przyniosła w trakcie meczu kolejne pomyłki, niestety także w wykonaniu doświadczonych zawodników, od których w takiej sytuacji można było oczekiwać raczej spokoju i rozwagi.

    Paradokslanie jedynym zawodnikiem do którego trudno mieć pretensje za grę w tym meczu jest Michał Markowski, który na boisku pojawił się w 60 minucie i ofiarną grą wyraźnie wzmocnił formację młyna, a nawet zdołał odzyskać kilka piłek w przegrupowaniach.
    Trudno ocenić czy założenia taktyczne naszej drużyny, czyli dużo gry nogą na własnej połowie i zmuszenie przeciwników do intensywnego przemieszczenia się po boisku były słuszne, gdyż brak piłek do gry nie pozwolił ich zrealizować. W drugiej połowie było jednak widać, że zawodnicy z Warszawy ustępują pod względem przygotowania wytrzymałościowego, jednak ich przewaga we wszystkich innych elementach gry była na tyle wyraźna, że nie pozwolili naszym zawodnikom nawet na honorowe przyłożenie.

    RC Częstochowa – Frogs Warszawa 0 : 38

  • Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *