Licencyjne problemy Włókniarza

Nie ma szans na to aby częstochowski Włókniarz już przy pierwszym podejściu otrzymał licencję na występy w ekstralidze żużlowej w sezonie 2012. Trudno też jednak sobie wyobrazić aby ostatecznie CKM nie został dopuszczony do rozgrywek.

Powodem jest zadłużenie wobec zawodników wynoszące na obecną chwilę 900 tyś. złotych. Sternik „Lwów” Marian Maślanka zobligował się, iż wszystkie zobowiązania na konta żużlowców wpłyną do 15 stycznia 2012 roku, a jako że z podobnymi problemami borykają się we Wrocławiu i Tarnowie, najbardziej prawdopodobnym wydaje się przyznanie ww. klubom licencji warunkowej, która po uregulowaniu już całych kwot pozwoli na uczestnictwo w kolejnych rozgrywkach. Zatem włodarze biało – zielonych nie próżnują jednocześnie łatając dziurę budżetową oraz negocjując kontrakty z zawodnikami. Włókniarz może liczyć również na pomoc ze strony miasta w wysokości 100 tyś. zł. (dzięki ustawie o promocji poprzez sport), musi jednak jeszcze w tym roku zorganizować imprezę sportową i przy Olsztyńskiej nad tym pracują. Co ważne ostatnimi czasy pojawiło się ponoć 3 inwestorów zainteresowanych akcjonariatem w klubie. Jednak czas pokaże co z tego wyniknie.

Jeśli chodzi natomiast o sprawy stricte kadrowe to na pewno dla wszystkich sympatyków Włókniarza dobra wiadomość nadeszła wczoraj z Zielonej Góry, gdzie kontrakt podpisał Rune Holta, a nie negocjujący wcześniej z Falubazem Grigorij Łaguta przez co wzrastają szanse na pozostanie Rosjanina w Częstochowie, tym bardziej, iż w zabezpieczenie kontraktu dla Łaguty poważnie zaangażował się główny sponsor klubu, firma KJG Company. W kontekście przyszłorocznego składu wymienia się także takie nazwiska jak Fredrik Lindgren oraz Mirosław Jabłoński. W drugą stronę możliwa jest zmiana pracodawcy przez juniora Marcina Bubla kuszonego przez Marmę Rzeszów.

Większość interesujących fanów kwestii wyjaśni się zapewne jeszcze w grudniu. Za kilka dni bowiem swoje decyzje ogłosi Komisja Licencyjna, natomiast kluby już powoli przedstawiają oficjalne składy na przyszły rok. Pozostaje nam zatem uzbroić się w cierpliwość.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *