Takie właśnie pytanie zadała mi dzisiaj pewna osoba w czasie rozmowy o częstochowskiej siatkówce. Skupiając się wyłącznie na drużynach SPSu Politechniki i AZSu odrazu nasuwa się pytanie: dlaczego na meczach Akademików jest zdecydowanie więcej kibiców. Odpowiedź generalnie wydaje się być banalna. Otóż jak wszyscy dobrze wiedzą AZS gra w pierwszej lidze, jest zespołem o wiele bardziej utytułowanym od SPSu, od lat utrzymuje się w strefie medalowej PLS. A siatkarki…Zapewne gdyby przeprowadzić na ulicach miasta ankiete pt: „Co to jest AZS?” 97 % odpowiedzi byłaby prawidłowa. Natomiast gdyby to pytanie brzmiało „Co to jest SPS?” wyniki byłyby zupełnie inne.
Żeńska siatkówka powinna przyciągać kibiców przede wszystkim ze względu na atrakcyjne ceny biletów. Za wejściówkę ulgową trzeba zapłacić jedyne 5 zł, za normalną 8 zł. Dla porównania bilety na AZS są przynajmniej o połowę droższe. Dziewczyny w ostatnich latach prezentują naprawde dobrą siatkówkę, a w tym sezonie są w stanie powalczyć o pierwszą czwórkę. Nie jest to więc jakieś „badziewie”, które toczy się od zagrywki do zagrywki do 25 pkt. A wręcz przeciwnie.
Kibice: Na meczach SPSu nie panuje (niestety) taka atmosfera jak na spotkaniach rozgrywanych w Hali Polonia, jednak powstał już Klub Kibica Politechniki co powoduje, że jest prowadzony regularny doping.
Dlaczego siatkówka żeńska? Bo spotkania w sali Politechnik wszyscy traktują jako bardzo dobrą rozrywkę. Można wziaść chipsy i cole i obserwować kawałek dobrej siatkówki. Można także krzyczeć ile sił w gardle dopingując nasze dziewczyny do walki. Na mecze SPSu chodzą zarówno zagorzali kibice, jak i starsi państwo, tatusiowie z córeczkami oraz ludzie, którzy nie mają jak spędzić w Częstochowie sobotniego popołudnia.
Porównanie: na AZS też można wziąść chipsy i cole. Jednak trzeba z nimi usiąść w sekotrze z którego nic nie widać, bo inaczej ludzie będą się na nas conajmniej dziwnie patrzeć. Krzyczeć też oczywiście można, jednak wtedy trzeba się wybrać na miejsca zbliżone do Klubu Kibica. Nie radzę natomiast z chęcią dopingowania pchać się na dół, lub miejsca na które obowiązują karnety. Ale dla zwykłego kibica żadne wyjście może nie być dobre. Gdy chcemy przyjść na mecz w ramach popołudniowej rozrywki i obserwować zmagania siatkarzy z dobrego miejsca możemy tylko usłyszeć okrzyki typu „cała sala wypier..”
Na szczęscie na SPSie jest jeszcze pełna kultura i do takiego typu incydentów nie dochodzi. Oczywiście gdyby troche pogdybać można smiało dojść do wniosku, że jeśli SPS awansuje do Serii A, to kibiców będzie więcej a skutkiem tego będzie to samo co obserwujemy teraz na meczach AZSu.
Pisząc to wszystko, nie miałam zamiaru oczernić kibiców AZSu, a wszystko co jest związane z SPSem przedstawić jako idealne. Nie chciałam także zostać odebrana jako skrajna feministka 🙂 Sama chodzę regularnie na spotkania Akademików i własnie dlatego wiem jak to wszystko wygląda. Zwykłe spotkanie z rzeczywistością. I własnie z tego powodu powstał ten artykuł i urodziła się jakaś nieśmiała próba zachęcenia ludzi do chodzenia również na żeńską odmianę siatkówki.
Podsumowując powinnam odpowiedzieć na zadane wcześniej pytanie: „Dlaczego właśnie faceci bardziej?” Po prostu, wpadliśmy w monotonie chodzenia na AZS i teraz ciężko nam będzie to zmienić.
Jednak narazie cieszmy się z tego co mamy, czyli siatkarek z olbrzymimi ambicjami. I to właśnie dla nich chociaż czasami warto zrobić sobie małą odmianę i zamiast iść na Hale Polonia, skręcić i odwiedzić salę Politechnik.