Tytan AZS Częstochowa pomimo wygranej 3:1 z Prefaxis Volley Menen w środę nie może być pewny jeszcze awansu do finału Pucharu Challenge. Przed nami bowiem rewanż w Belgii, który rozegrany zostanie już w sobotę, 17 marca. – Nie graliśmy dzisiaj naszą siatkówkę – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener „biało-zielonych” – Marek Kardos
Ward Coucke (kapitan Prefaxis Volley Menen): Uważam, że Częstochowa to bardzo mocna drużyną. Zdecydowanie zasłużyła na zwycięstwo. Dzisiaj mieliśmy lepsze i gorsze momenty.
Dawid Murek (kapitan Tytan AZS Częstochowa): Pomimo zwycięstwa, nie widać było gry, jakiej oczekiwaliśmy. Ten mecz był dla nas bardzo ważny, z czego się cieszymy. Jest to pierwszy krok w stronę finału. W Belgii jednak tak łatwo nie będzie.
Alain Dardenne (trener Prefaxis Volley Menen): Podzielam zdanie kapitana swojego zespołu, że Częstochowa jest bardzo mocnym zespołem i spotkanie łatwe nie było. Wszak drużyna ta gra w jednej z najsilniejszych lig w Europie. Raz my graliśmy lepiej, raz Częstochowa grała lepiej. Musimy zagrać lepiej w rewanżu, by awansować do finału.
Marek Kardos (trener Tytana AZS-u Częstochowa): Przyznam, że obawialiśmy się tego spotkania. Nie graliśmy dzisiaj naszą siatkówkę. To nie wina naszego rywala, lecz tego, że popełnialiśmy za dużo własnych błędów. W rewanżu musimy zagrać o wiele lepiej niż dziś.