Zagrywki Mikołajczaka tym razem nie wystarczyły

Siatkarze Tytana AZS-u Częstochowa są o krok od zdobycia Pucharu Challenge. W pierwszym meczu finałowym we wtorek w stolicy pokonali miejscową AZS Politechnikę 3:1. Jednak momentami pachniało trzecią porażką z tym zespołem.

W początkowej fazie pierwszego seta to warszawianie prowadzili grę, mając trzypunktową przewagę 4:1. Na szybką reakcję ze strony gości nie trzeba było długo czekać, bowiem po chwili na tablicy świetlnej widniał rezultat remisowy po 4. Następnie walka punkt za punkt sprawiła, że losy tej partii rozstrzygnyła końcówka, w której lepsi okazali się przyjezdni.

W kolejnej części gry tym razem to nasi siatkarze wpierw przeważali na boisku, a to za sprawą udanych ataków Dawida Murka. Jednakże ostatecznie to warszawianie wyszli zwycięsko. Z pewnością główną przyczyną przegranej w tym secie była słaba postawa Adriana Stańczaka, który jednak w następnych odsłonach z akcji na akcję grał coraz lepiej.

Trzeci set należał już do zawodników spod Jasnej Góry. Odsłona ta mogła skończyć się znacznie wcześniej, bo podopieczni Marka Kardosa prowadzili już 22:15. Wówczas jednak na parkiecie pojawił się Paweł Mikołajczak. Warszawianin swoimi atamowymi zagrywkami narobił sporo szkód „biało-zielonym”. Dzięki temu gospodarze nadrobili kilka punktów straty. Ciarki przeszły całą halę „Ursynów”, gdyż ten sam zawodnik okazał się katem częstochowskich „Akademików” w ligowym meczu w „świętym mieście” 9 grudnia minionego roku. Jednak tym razem gracze pod wodzą Radosława Panasa szansy nie wykorzystawali i przez outowe ataki musieli uznać wyższość swoich rywali.

Częstochowianie ograli warszawian także w czwartej partii. Nasi przeciwnicy nie grali już takim zapałem jak w poprzednich setach, co w każdej chwili starali wykorzystywać gracze Tytana AZS-u. Ostatecznie po udanym ataku Dawida Murka, przy stanie 24:20, odsłona ta zakończyła się zwycięstwem naszych ulubieńców.

Z pewnością wtorkowa wygrana podbudowała siatkarzy z Częstochowy. Jednak nie można lekceważyć Inżynierów przed sobotnim rewanżem w hali Polonia. Ich porażka z pewnością podziałała na nich mobilizująco, a należy pamiętać, że AZS Politechnika Warszawska potrafi sprawić nie jedną niespodziankę.

AZS Politechnika Warszawska – Tytan AZS Częstochowa 1:3 (24:26, 25:23, 25:27, 20:25)

AZS Politechnika Warszawska: Steuerwad, Mikołajczak, Żaliński, Wierzbowski, Kreek, Nowak, Wojaszek (libero) oraz Gorzkiewicz, Szymański, Zajder i Krzywiecki

Tytan AZS Częstochowa: Drzyzga, Kamiński, Murek, Gierczyński, Sobala, Wiśniewski, Stańczak (libero) oraz Hebda, Oczko i Janeczek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *