3 punkty w samo południe

W sobotę (5 maja) w samo południe myszkowscy zawodnicy zmierzyli się w Kamyku z Pogonią Kamyk. Zespół gospodarzy przed tym meczem zajmował w tabeli 11 miejsce w tabeli mając 11 punktów więcej niż MKS ale w tej rundzie nie spisuje się najlepiej. Można więc było oczekiwać wyrównanego spotkania. Faworytem spotkania byli jednak gospodarze.

Pierwszy kwadrans spotkania to dobra gra MKS – uwieńczona bramką Arkadiusza Baraniewicza w 5 minucie spotkania. W tej części gry okazji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Marcin Zawrzykraj, a sędzia nie podyktował wydaje się ewidentnego rzutu karnego za faul na Baraniewiczu. Od 15 minuty myszkowianie sukcesywnie tracili inicjatywę i spotkanie się wyrównało. Coraz częściej stwarzali sytuacje zawodnicy z Kamyka i po rzucie rożnym pokonali Bartłomieja Gęsikowskiego doprowadzając do wyrównania. Do przerwy jednak kolejnej bramki już nie zdobyli i pierwsza połowa zakończyła się raczej sprawiedliwym remisem.

W drugiej połowie znów zaskakująco dobrze zaczęli zawodnicy z Pułaskiego. Bramkę na 2:1 zdobył Szymon Zboralski, kolejne trafienie dołożył Baraniewicz a dzieło wykończył znów grający z meczu na mecz lepiej Zboralski. Myszkowianie dominowali w drugiej połowie, nie oddali inicjatywy jak w pierwszej odsłonie spotkania i pewnie wygrali arcytrudny mecz z Pogonią Kamyk 4:1. Tym samym MKS odniósł czwarte kolejne zwycięstwo.

Cieszy to tym bardziej, że w meczu nie zagrali wracający do zdrowia Daniel Ruciński i Kamil Pysno oraz chory Daniel Sroślak, którzy za tydzień w kolejnym „meczu o życie” z Jednością Boronów powinni już wystąpić. O tym czy w meczu wystąpi kolejny rekonwalescent Kacper Lewicki zadecydują najbliższe dni. Będzie to bardzo istotne gdyż, zespół z Boronowa, który zajmuje o jedną lokatę wyżej jak MKS, gra do tej pory bardzo dobrze choć mało szczęśliwie i wydaje się, że ilość zdobytych przez ten zespół punktów nie odzwierciedla prawdziwej siły tej drużyny.

MKS: Gęsikowski – Wnuk, Jasiński, Maternik, Piątkowski – Gordel (80. Dudek), M. Zawrzykraj, Napora (70. Filipowicz), R. Lamch – Zboralski, Baraniewicz
Bramki: Baraniewicz 2, Zboralski 2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *