Grzegorz Zengota: Ten mecz to był niewypał

Na punkty tego zawodnika w Częstochowie liczono najbardziej podczas ostatniego spotkania z Unibaxem Toruń. Tymczasem Grzegorz Zengota, bo o nim mowa, zaprezentował się nieco poniżej oczekiwań. Wywalczył bowiem 6 „oczek” z dwoma bonusami.

Wynik spotkania z Aniołami (38:52), niektórzy kibice uważali za całkiem przyzwoity. Tym bardziej, że nasza drużyna była osłabiona brakiem Grigorija Łaguty. Innego zdania jest zupełnie popularny „Zengi” – Ja tak nie uważam. Moim zdaniem taki wynik na własnym torze jest niewypałem. Co prawda zabrakło „Griszy”, ale jechaliśmy Z/Z. Spotkanie rozgrywaliśmy na własnym torze, gdzie tak naprawdę powinniśmy zrobić może nie aż tyle punktów, co „Grisza”, ale w granicach wyniku dwucyfrowego. Na pewno szkoda, bo przegraliśmy to spotkanie dość sromotnie. Po dziesiątym biegu nic nam się już nie układało i dlatego tak odskoczyli – mówi Zengota.

Jeden z nowych nabytków „Lwów” skomentował też swój występ, z którego nie był zadowolony – Zdobyłem mało punktów. Jeśli bowiem na wyjeździe potrafię wywalczyć 12 „oczek”, na swoim torze powinienem zgromadzić przynajmniej tyle samo. Myślę więc, że mój występ mogę ocenić na 3 -. Mam nadzieję, że następne będą dla mnie lepsze – kontynuuje.

Teraz przed Dospelem CKM-em Włókniarzem niespełna dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach Enea Ekstraligi. 3 czerwca „biało-zieloni” rozegrają pojedynek z Betardem Spartą Wrocław na własnym terenie. Jak zdaniem Grześka nasi ulubieńcy powinni się przygotować do tej potyczki, by odnieść drugie zwycięstwo w obecnym sezonie? – Mamy dwa tygodnie i musimy ciężko popracować, żeby w końcu coś zaskoczyło, żeby ta iskierka nadziei w nas się zapaliła, żeby przede wszystkim szczęście zaczęło nam dopisywać. Miejmy nadzieje, że „Grisza” wróci już na ten mecz do składu, będziemy w pełni sił i nareszcie odniesiemy zwycięstwo – kończy wychowanek Falubazu Zielona Góra.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *