Miał być wielki mecz. I był. Nasi zawodnicy pokazali klasę, i po raz kolejny razem z kibicami udowodnili, że wygrywanie w Częstochowie należy do rzadkości i jest bardzo trudne. Dzięki temu co pokazał wczoraj AZS można optymistycznie spojrzeć w przyszłość. Chłopaki zagrali kawał dobrej siatkówki…
Akademicy wyszli na boisko w składzie: Gawryszewski, Gierczyński, Jurkiewicz, Woicki, Szymański, Winiarski i Gacek (l)
Pierwszy set rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami od wyrównanej walki. Gra toczyła się punkt za punkt. Oba zespoły bardzo uważnie grały w obronie i dzięki temu akcje były bardzo ciekawe. Przez cały czas ani jednej z drużyn nie udało się odskoczyć na więcej niż 1 punkt. Przy stanie 18:18 zablokowany został przy ataku ze skrzydła Krzysiek Gierczyński. Nic to jednak nie zmieniło, bo już za chwilę ze środka skutecznie zaatakował Jurkiewicz. Ostatecznie w końcówce więcej zimnej krwi zachowali gospodarze i wygrali seta do 27. Ostatni punkt dla AZSu zdobyło Jastrzębie swoim autowym atakiem.
Drugą patię bardzo dobrze zaczął Paweł Woicki. Jego zagrywki sprawiały duży problem w przyjęciu drużynie gości. Jastrzębie popełniało przy tym dużo bardzo głupich błędów i na tablicy wyników widniał wynik 7:4. Akademicy bardzo dobrze zagrywali i nie mieli żadnych problemów z przebiciem się przez blok rywali. Przy stanie 10:8 rywali wykiwał Woicki, który wbił im piłkę w boisko bez rozegrania. Dopiero pod koniec seta Jastrzębie trochę się przebudziło (as Michalczyka i parę dobrych ataków) jednak na nic się to nie zdało bo Akademicy grali o niebo lepiej od rywali. Seta zakończył atakiem ze skrzydła Michał Winiarski.
Ostatnia partia meczu podobnie jak pierwsza była bardzo wyrównana. Akademicy grali jednak siatkówkę bardziej kombinacyjną i to głównie dzięki temu zdołali osiągnąc przewagę nad rywalami. Przy stanie 9:9 asa zaserwował Woicki, co bardzo zaskoczyło Jastrzębski Węgiel. Kolejne punkty AZS zdobywał dzięki atakom Szymańskiego i bardzo dobrym blokom. Częstochowianie wyszli wtedy na prowadzenia 16:14. Wtedy został zablokowany Winiarski i był już remis. Michał jednak pokazał klasę i w kolejnej akcji był dla rywali bezlitosny i to chyba właśnie w tym momencie wynik meczu był już przesądzony. 20 punkt dla AZSu zdobył Bartek Gawryszewski ładnym atakiem ze środka. Gospodarze wygrali tego seta do 22.
We wczorajszym meczu z bardzo dobrej strony pokazała się cała drużyna. Każdy zasługuje na osobne wyróżnienie, ja jednak zwrócę szczególną uwagę na postawę Piotrka Gacka który błyszczał w naszej drużynie. Dla Gacka nie było piłek straconych, i to dzięki jego skutecznym obronom Akademicy mogli przeprowadzać kontrataki. Bardzo dobrze rozgrywał Woicki. Uruchomiony został srodek i druga linia, a blok rywali bardzo często był rozrzucony po całej siatce. Reszta drużyny z pełnym zaangażowaniem robiła to co do niej należlo, czyli kończyła wszstkie piłki wbijając rywali w boisko.
Oczywiście na całkiem osobną pochwałe zasługują kibice, którzy stworzyli na Halii atmosferę która była podobna do tej, którą pamietamy z końcówki zeszłego sezonu. Nie przeszkodzili kibice Jastrzębia, ani postawa Grzegorza Nowaka (który po swojej udanej akcji okazywał radość właśnie w stronę Częstochowskiego Młynu – na szczęście udanych akcji pana Nowaka było bardzo niewiele)
Można stwierdzić, że Akademików wczoraj nie powstrzymałaby żadna drużyna. A jak słusznie stwierdził Marek Magiera forma AZSu cały czas idzie w górę…
AZS Częstochowa – Jastrzębski Węgiel
3:0 [29:27, 25:21, 25:22]