Po wielu przejściach, burzliwych rozmowach i nie do końca udanych negocjacjach, ruszyły od tak dawna wyczekiwane, choć pozbawione (przynajmniej na razie) czterech czołowych zawodniczek, rozgrywki ligowe piłkarek. W związku z tym, że jest to swoiste nowum w gminie, żeńska drużyna Polonii Poraj swój marsz na szczyt musi rozpocząć od spotkań w śląskiej trzeciej lidze kobiet. Mimo wiary we własne siły i umiejętności, a jednocześnie naładowani pozytywną energią, podróż na pierwszą kolejkę rozgrywaną w Wilczej z tamtejszymi Wilkami upłynęła w przepełnionej nerwowością atmosferze.
Zawodniczki po solidnej rozgrzewce z niecierpliwością wyczekiwały pierwszego gwizdka, zwłaszcza, że przeciwniczki sprawiały wrażenie pewnych siebie i końcowego korzystnego dla nich rezultatu. Za Wilkami zapewne przemawiało także niemałe już doświadczenie i ogranie w tychże rozgrywkach, które w ubiegłym sezonie zakończyły na trzecim miejscu. I zaczęło się – wejście na boisko, przywitanie, gwizdek sędziego. Pierwsze minuty z całą pewnością nerwowe, ale nic złego się nie wydarzyło.
Z upływem czasu Porajanki przejęły inicjatywę na boisku, konstruowały groźne akcje, prowadziły ułożoną taktycznie grę, choć do pełni szczęścia brakowało tego ostatniego skutecznego strzału. Dziewczęta motorycznie były wspaniałe, a swoją determinacją, wolą walki i nieustępliwością zawstydziłyby niejednego profesjonalistę. Bramkarzem z przymusu została nominalna napastniczka Żaneta Rykała, radząc sobie zresztą fantastycznie, broniąc parę nieprzyjemnych strzałów. Na obronie brylowały: Zuzia Barczyk, Natalia Sroślak i Paulina Kowalska, która pomimo nienajlepszego samopoczucia wyjaśniała wszystkie nerwowe sytuacje, a także Małgorzata Lipińska, kierująca „z głową” całą linią defensywy. Na prawym skrzydle pomocy nie do przejścia była Paulina Piekarska, grająca niezwykle agresywnie, twardo i nieustępliwie, podobnie jak Karolina Bętkowska i Magda Morel w środku boiska oraz Zuzia Kot z lewej strony. Pełniąca funkcję defensywnego pomocnika Agnieszka Słaboń przebiegła dziś zdecydowanie najwięcej, rozdzielając piłki pomiędzy zawodniczki i rozpoczynając większość ofensywnych akcji. No i na szpicy szybka jak błyskawica niezwykle groźna Karolina Górniak.
Warto zaznaczyć, że skład Poloni jest niezwykle młody, a co za tym idzie perspektywiczny. Najmłodsze zawodniczki z pierwszego składu czyli dwie Zuzie, które poradziły sobie doskonale, mają zaledwie po trzynaście lat, a te najstarsze niewiele ponad dwadzieścia. Pierwsza połowa po zaciętej walce, kilku dogodnych aczkolwiek niewykorzystanych sytuacjach i solidnej grze zakończyła się bezbramkowym remisem. Chwila odpoczynku, kilka wskazówek trenera, dwie zmiany i gwizdek rozległ się ponownie. Podobnie jak przed przerwą mecz był zacięty, nieco bardziej wyrównany, bez żadnych większych błędów po obu stronach. I tu nagle – gdy wszyscy łącznie z ławką rezerwowych byli przekonani, że zawodniczki z Wilczej zostały złapane w pułapkę ofsajdową padł gol i zrobiło się 1:0 dla gospodarzy. Lekkie niedowierzanie, szok i chwile niepewności co do prawidłowości zdobycia bramki rozwiał sędzia główny spotkania wskazując na środek boiska. Być może nasze porajskie oczy nie były zbyt obiektywne. Z arbitrem się nie dyskutuje więc gra toczyła się dalej. Nie było mowy o załamaniu czy niechęci do dalszej gry,choć trudy spotkania dawały się już we znaki, dziewczęta dalej robiły swoje, wymieniając podania i stwarzając zagrożenie pod bramką przeciwniczek, które także grały mądrą i poukładaną piłkę. Jednak chwila nieuwagi, solidna gra Wilków i szybka akcja zakończona wspaniałym strzałem półprzewrotką podwyższył wynik meczu na 2:0 dla gospodyń. Czas szybko płynął, Porajanki starały się ze wszystkich sił zmniejszyć rozmiar porażki, spotkanie zrobiło się jeszcze szybsze i ciekawsze. I udało się! Po minięciu przez Paulinę Piekarską na prawym skrzydle kilku przeciwniczek, która idealnie wrzuciła piłkę na środek boiska do Karoliny Górniak, ta minęła linię obrony i precyzyjnym strzałem obok słupka umieściła piłkę w siatce. I było już tylko 2:1.
Niestety pomimo dalszej niesłabnącej wiary w sukces inauguracyjny mecz w III lidze kobiet zakończył się wynikiem 2:1 dla Wilków Wilcza. Niedosyt niestety pozostał,ale gratulacje należą się obu zespołom, za stworzenie wspaniałego spektaklu. Z niecierpliwością oczekujemy spotkania, które odbędzie się na własnym boisku, miejmy nadzieję przy licznie zgromadzonej publiczności już w najbliższą niedzielę, tj. 8 września z drużyną z Gamowa. Serdecznie zapraszamy.
Polonia Poraj: Żaneta Rykała – Natalia Sroślak (70′ Karolina Salamońska), Małgorzata Lipińska, Paulina Kowalska, Zuzanna Barczyk (41′ Sandra Floryszczyk), Zuzanna Kot (41′ Martyna Szecówka), Karolina Bętkowska (71′ Julia Sajdak), Magdalena Morel, Paulina Piekarska, Karolina Górniak.
Trener Tomasz Dusza