Bez punktów wrócili ze stolicy siatkarze częstochowskiego AZS-u którzy w akademickich derbach gładko 0:3 ulegli miejscowej Politechnice. Siatkarze z pod Jasnej góry nawiązali tylko walkę w trzecim secie, w którym ulegli na przewagi.
Początek spotkania był niezwykle zacięty. Do wyniku 4:4 obie ekipy toczyły bardzo wyrównaną walkę, ale za sprawą punktowych zagrywek Juraja Zat’ko, na pierwszej przerwie technicznej Politechnika Warszawska prowadziła już trzema oczkami (8:5). Dalsza część seta układała się już pod dyktando gospodarzy, którzy bezlitośnie wykorzystywali wszystkie słabości częstochowian (15:9). Nasi akademicy nie posiadali żadnych argumentów, które zatrzymałyby rozpędzoną Politechnikę. Ich pojedyncze ataki były tylko kroplą w morzu potrzeb i ostateczni pierwszego seta ulegli do 19.
Początek drugiego seta przez chwilę należał do AZS-u, którzy po serii punktowych bloków, objęli prowadzenie (6:3). Na reakcję Jakuba Bednaruka nie trzeba było długo czekać. Krótka przerwa wybiła lekko z uderzenia gości, którzy po ataku Szalpuka, stracili prowadzenie (7:7). Za sprawą serii popsutych zagrywek, po obu stronach siatki, tempo spotkania trochę siadło (9:9), ale autowy atak Murka i skuteczny atak przez środek Nowaka sprawiły, że Politechnika wyszła na prowadzenie (14:12). Dominacja Politechniki stawała się co raz bardziej widoczna (20:16), jednak częstochowianie nie poddawali się. Trudna zagrywka Marcyniaka, dała jeszcze nadzieję na odwrócenie losów tego seta (20:18). Tak się jednak nie stało. Po skutecznym bloku stołecznych na Kaczyńskim, gospodarze mieli w górze piłkę setową, którą chwilę później skończył Paweł Adamajtis (25:20).
W trzecim secie obraz spotkania wywrócił się o sto osiemdziesiąt stopni. AZS Częstochowa przejął inicjatywę w ataku i przez długi czas utrzymywał się na prowadzeniu (0:3, 7:8). Po przerwie Politechnika, po punktowym bloku na Hebdzie, wyszła na prowadzenie (10:9), ale kolejne błędy i dobra kiwka młodego przyjmującego sprawiły, że Częstochowa znów była na prowadzeniu (10:12). Przełamanie przyszło dopiero po drugiej przerwie technicznej (12:16). Błędy własne gości i zmiany w ekipie gospodarzy, powoli zmieniały obraz gry. Stołeczni w ekspresowym tempie zaczęli odrabiać straty (16:18), a po asie serwisowym Adamajtisa, na tablicy wyników pojawił się remis (18:18). Niezwykle zacięta końcówka i niewykorzystana szansa na skończenie seta szybko zemściła się na podopiecznych Marka Kardosa (26:27). Seta numer trzy i cały pojedynek zakończył atak ze środka Marcina Nowaka, którego wybrano MVP spotkania.
3 kolejka PlusLigi:
AZS Politechnika Warszawska – AZS Częstochowa 3:0 (25:19, 25:20, 29:27)
Politechnika Warszawska: Zatko, Pawliński, Nowak, Gontariu, Szalpuk, Sacharewicz, Potera (Libero) oraz Adamajtis, Smoliński, Woicki.
AZS Częstochowa: Kozłowski, Murek, Vesely, Kamiński, Hebda, Kaźmierczak, Piechocki (Libero) oraz Bednorz, Bąkiewicz, Kaczyński, Marcyniak.
relacja na podstawie NiceSport.pl