W rozwinięciu newsa prezentujemy państwu wywiad z Łukaszem Wabnicem, który po dłuższej przerwie od boksu, 12 kwietnia stoczy walkę w Częstochowie.
W kwietniu wracasz do ringu, opowiedz coś więcej kibicom.
Przeciwnik jeszcze nie został wybrany będzie to albo mistrz Białorusi, Słowak albo Holender. Każdy kto staje do walki chce oczywiście ją wygrać. Ja natomiast bez względu na wynik chce zawalczyć ładnie technicznie z zasadami fair play i dać z siebie wszystko, aby pokazać publiczności mój hart ducha i zaangażowanie w sporcie.
Co cię skłoniło do powrotu do ringu i czy to będzie jednorazowy występ czy można się spodziewać kolejnych walk?
Bardzo potrzebowałem, aby znów popłynęła adrenalina w moich żyłach. Uwielbiam rywalizację, a w szczególności w sporcie. Poza tym mnóstwo znajomych namawiało mnie, abym pokazał swoje umiejętności na ringu. Moje kolejne walki są uzależnione od występu 12 kwietnia. Nawet jeśli przegram, ale nastąpi to w ładnym stylu to może skłonie się do stoczenia kolejnego pojedynku.
W przeszłości odnosiłeś wielkie sukcesy, co było największymi osiągnięciami?
Moim największym sukcesem było wywalczenie tytułu mistrza Europy w Kick-boxingu oraz zajęcie trzeciego miejsca w Pucharze Świata. Z powodów zdrowotnych nie pojechałem na mistrzostwa Świata mimo zajęcia pierwszego miejsca na mistrzostwach Europy.
Bardzo dawno nie byłeś widziany na ringu, co porabiałaś przez tyle czasu?
W trakcie leczenia kontuzji zrobiłem uprawnienia instruktorskie i otworzyłem swoją sekcję Kick-boxingu. Cały czas angażowałem się w promowanie sportów walki w mieście. Zorganizowałem pierwszą galę w Częstochowie na której można było podziwiać walki w Kick-Boxingu, MMA i boksie. Organizowałem gale z Marcinem Najmanem i NG Promotion które są znane pod nazwą „Fight Night”. Poza tym przeprowadziłem otwarte mistrzostwa Ślaska w Kick-boxingu i otwarte Mistrzostwa Polski w Taekwondo. W trakcie przygotowań do walki również chce promować sport i do niego zachęcać, aby odciągnąć częstochowską młodzież od komputerów. Przecież już 80 % dzieci i młodzieży ma problemy z kręgosłupem a około 85% cierpi na nadwagę.
Czy to że będziesz walczył przed własną publicznością będziesz miał dodatkową motywację.
Walcząc w kwietniu przed Częstochowska publicznością będzie mi na pewno towarzyszył ogromy stres i trema. Będę chciał dać z siebie wszystko co w mojej mocy i pokazać się z jak najlepszej strony. Mam wielką nadzieję, że w co niektórych obudzę ducha sportu.
foto: Waldemar Deska
Rozmawiał:Paweł Tyszkowski