„Trenerski dwugłos”: RKS Raków Częstochowa – STS Zagłębie Sosnowiec

Oto co po zakończeniu dzisiejszego spotkania mieli do przekazania trenerzy obydwu drużyn.


Mirosław Smyła ( trener Zagłębia Sosnowiec): W odróżnieniu od naszego ostatniego, ligowego meczu z Zieloną Górą, która już spadła z ligi, dzisiaj obydwa zespoły były maksymalnie zaangażowane.

Widać było, że Rakowowi strasznie zależy na tym aby utrzymać się w drugiej lidze. Zawodnicy walczyli dla trenera i to na pewno buduje. My natomiast do ostatniego gwizdka nie chcieliśmy pogodzić się z tym wynikiem i mimo, że graliśmy w „10” to bardzo chcieliśmy tę bramkę strzelić.

Dla kibiców to widowisko było bardzo przyjemne i oby takich meczów było jak najwięcej. Boli nas, że zbyt szybko z jednej strony zbyt szybko zapewniliśmy sobie byt w drugiej lidze i stworzyliśmy sobie szansę walki o awans do pierwszej ligi. Niestety ta możliwość „przerosła” nas ewidentnie. My wiemy, czego nam brakuje.

Będziemy jeszcze przez dwa najbliższe mecze personalnie analizować zespół, kto w tej ewentualnej walce o awans do pierwszej ligi w przyszłym sezonie będzie mógł uczestniczyć. Nie ukrywam, że taki będzie nasz cel.

Natomiast chciałbym, aby trener z takim nazwiskiem i klub z takimi tradycjami w tych drugoligowych bojach razem z nami walczył, czego wszystkim kibicom Rakowa Częstochowa życzę.

Jerzy Brzęczek ( trener Rakowa Częstochowa): Bardzo dziękuję drużynie za dzisiejszy mecz i za piękną walkę po tygodniu pełnym wrażeń i emocji. Jak widać po tak ciężkich sytuacjach drużyna zaczyna lepiej grać.

To zwycięstwo na pewno pozostawia nas „przy życiu” i marzeniu abyśmy się utrzymali w drugiej lidze. Uważam, że za tą pracę i za tą grę, jaką prezentowaliśmy przez cały sezon, to na to zasługujemy.

Pozostały dwa spotkania do końca sezonu w których się wiele wydarzy. My musimy się na tych meczach bardzo skoncentrować. Jestem przekonany, że jeśli te dwa spotkania wygramy to pozostaniemy w drugiej lidze. To miasto, ten klub, kibice, zawodnicy, Ci ludzie co są zaangażowani i sponsorzy, którzy oddają swoje ciężko zarobione pieniądze na ten klub to na to zasługują.

„Bóg piłkarski” patrzy na Nas z góry i tym decydującym momencie na pomoże abyśmy się utrzymali.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *