Byli AZS-siacy zaprezentowali się w Politechniku [ZDJĘCIA]

W piątek 30 maja w Hali Klubu Politechnik odbył się mecz pokazowy, zaprezentowali się na parkiecie siatkarze AZS- u sprzed lat. Ich przeciwnikiem były młode siatkarki Politechniki Częstochowskiej. Była okazja do wspomnień i rozmów po latach.

Fotorelacja Waldemara Deski

W hali Politechnik, gdzie w latach 70. tworzyła się potęga siatkarskiego AZS-u kibicom zaprezentowało się dziewięciu akademików. Spośród tych, którzy się zapowiadali, nie dotarł Dariusz Stanicki, którego zatrzymały w Turcji obowiązki zawodowe (miał już kupiony bilet na samolot, ale w ostatniej chwili musiał odwołać przyjazd).

Na boisku zabrakło też Wiesława Czai, ale on miał się zjawić na wieczornej kolacji. Byli za to Stanisław Kamiński, wieloletni kapitan rozgrywający Andrzej Czerwik, obecnie mieszkający i pracujący za granicą Bogdan Prus, Roman Pogoda, Andrzej Martyniuk, Tadeusz Madej, Karol Janaszewski, Zdzisław Kolano, Ryszard Knopek.

Mieli rozegrać dwa sety do 15 punktów, a skończyło się na trzech, w tym dwóch do 25. Za rywala mieli kadetki Politechniki – najlepszy zespół w tej kategorii wiekowej na Śląsku. Dziewczęta potraktowały występ prestiżowo i wygrały dwie partie odpowiednio 29:27 i 15:12. Trzecią rozegrano w mieszanych składach, a lepsza okazała się drużyna Tadeusza Madeja, Karola Janaszewskiego i Andrzeja Martyniuka.

Ten ostatni tak jak przed laty imponował piekielnie silnym uderzeniem. Młode zawodniczki z Częstochowy zagrały w następującym składzie: Julia Purgal, Julia Nowicka, Wiktoria Zemła, Natalia Murek, Karolina Wróbel, Agata Frątczak, Zuzanna Szynkiel, Wiesława Siuda, Daria Bąkowska oraz Michalina Fujarska.

– To jest już trzeci zjazd, pierwszy odbył się parę lat temu. Chłopakom się spodobało i postanowili się częściej spotykać w tym gronie. Widzieliśmy dzisiaj na parkiecie siatkarzy, którzy stanowili o sile zespołu w tamtych latach. Dlatego spotykamy się w Hali Klubu Politechnik bo tutaj rozgrywane były wielkie spotkania przy nadkomplecie publiczności. Drużyna była na fali i osiągała sukcesy, to na pewno ludzi przyciągało. Jako drugi trener udało się mi osiągnąć awans z Akademikami, jako pierwszy szkoleniowiec wywalczyłem awans z zespołem żeńskim do ekstraklasy. Siatkówka jest moim całym życiem, jednak bez pomocy miasta nie damy rady zbudować fundamentów, które by dały nadzieję na powrót dobrych lat siatki żeńskiej – powiedział nam trener i jeden z organizatorów tego spotkania po latach Janusz Majkusiak.

Wspomnienia są bardzo dobre z tamtych lat, przede wszystkim byliśmy młodsi o te kilka lat. Hala przywołuje refleksje, zawsze były ogromne problemy z wejściem na mecz bo tylu było chętnych oklaskiwać naszą drużynę. Łza w oku się kręci jak sobie te momenty przypominam. Bardzo cenie sobie Andrzeja Czerwika bo w tamtych latach wiele mi powiedział o siatkówce. Jako dziennikarz dobrze mi się również współpracowało z Romanem Macem – opowiadał nam obecny na meczu Janusz Wróbel, który był spikerem w najlepszych latach AZS oraz dziennikarzem lokalnych mediów zdającym relację z meczów Akademików.

– Bardzo miło się spotkać po 32 latach i powspominać te lata. Obecnie prowadzę działalność własną i mieszkam w Krakowie. Spędziłem tutaj swoje młode lata. Jeśli jest okazja to regularnie bierzemy udział w takich meczach pokazowych. Jak przychodziłem reprezentować barwy AZS- u to miałem 19 lat – mówił rozgrywający Andrzej Martyniuk.

Bardzo miło że zobaczyliśmy gwiazdy siatkówki tamtych lat na żywo i zagrałyśmy mecz pokazowy. Podpowiadali nam na parkiecie, w ciągu tych kilku minut nauczyłyśmy się dużo. Atmosfera tego wydarzenia była naprawdę super. Pójdę w ślady taty chociaż na to się z początku nie zapowiadało. Moja przygoda z tą dyscypliną zaczęła się bardzo dziwnie. Odbijałam sobie piłkę i tata zapytał się czy nie chcę iść na trening. Traktowałam to jako zabawę do pewnego czasu. Teraz moim marzeniem jest dostanie się do Szkoły Mistrzostwa Sportowego, czekam na decyzję. W dalszej kolejności przyjdzie czas na spełnianie innych marzeń – mówiła nam córka Dawida Murka, Natalia Murek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *