„Puchar jest nasz, puchar do nas należy, Nie damy nikomu, nie damy nikomu, Bo puchar do Lwów należy!” – taka przyśpiewka towarzyszyła zawodnikom Lwów Unimot Częstochowa od momentu zakończenia ostatniego biegu Drużynowego Pucharu Polski, w którym to Marcin Szymański w wyścigu dodatkowym pokonał Marcina Paradzińskiego i zapewnił naszej drużynie złote medale, Puchar Polski!
Rywalizacja o Puchar Polski w Lesznie rozpoczęła się od dwóch półfinałów, w których częstochowian zabrakło. Nasi zawodnicy na torze pojawili się dopiero w 4. finale Indywidualnego Pucharu Polski i trójka – Włodarczyk – Paruzel – Jakubiak potraktowała te jazdy jako przetarcie przed zawodami drużynowymi. Do końca nie odpuszczał Marcin Szymański, który liczył się w walce o zwycięstwo klasyfikacji generalnej. Wywalczył on ostatecznie 18 punktów, wygrał, a jego najgroźniejszy rywal – Marcin Paradziński zajmując trzecie miejsce z dorobkiem 17 „oczek”, przegrał z podopiecznym Tomasza Pokorskiego o trzy punkty. Indywidualny Puchar Polski zatem jedzie do Wrocławia, gdzie zamieszkuje Indywidualny Mistrz Świata – Marcin Szymański.
Piekielnie emocjonujące były również zawody drużynowe. To, co działo się w finale Drużynowego Pucharu Polski ciężko jest opisać słowami. Częstochowianie już po trzeciej serii startów tracili do torunian siedem oczek, a do leszczynian pięć. Kluczowa była ostatnia seria startów, w której podopieczni Tomasza Pokorskiego zainkasowali komplet szesnastu punktów.To, plus strata punktów przez rywali sprawiła, że ostatecznie wygrywa Toruń przed Częstochową i mamy bieg dodatkowy. W nim Szymański pokonuje Paradzińskiego i Lwy przywożą do Częstochowy Puchar Polski!
To dla Klubu ogromny sukces, jeden z największych w historii jeśli chodzi o zawody drużynowe. Mimo naprawdę kiepskiej postawie sędziego, przeciwności losu w postaci upadków czy defektów sprzętu, po fantastycznych zawodach wracamy do Częstochowy jako najlepsza klubowa drużyna w naszym kraju!