Drużyna częstochowskiego AZS-u wyraźnie przegrała przed własną publicznością z ZAKSĄ Kędrzierzyn – Koźle, 0:3. Mecz trwał niespełna półtorej godziny.
Fotorelacja Waldemara Deski
Kędzierzynianie przyjechali pod Jasną Górę w mocnym składzie z trzema Mistrzami Świata: Marcinem Możdżonkiem, Pawłem Zagumnym i Pawłem Zatorskim. W trakcie przedmeczowej rozgrzewki kontuzji doznał kapitan „biało – zielonych”- Michał Bąkiewicz i tym samym nie wyszedł na parkiet wspomagać swoich kolegów. Jak groźny to może być uraz ? Na razie nie wiadomo.
Początek spotkania należał jednak do częstochowian, którzy udanie zdobywali punkty za sprawą Mariusza Marcyniaka i Bartosza Janeczka. Z biegiem czasu jednak to goście prezentowali się coraz lepiej i pierwszą partię wygrali do 21.
W drugim secie przewaga drużyny Sebastiana Świderskiego nie podlegała już dyskusji. Rywale po bardzo groźnych akcjach do końca tej partii nie pozwolili już na nic częstochowianom.
Trzeci set bardzo dobrze rozpoczęli gospodarze. Na pierwszą przerwę techniczną „akademicy” schodzili prowadząc 8:6 i wydawało się, że przedłuża swoje szanse na pozostanie w tym meczu. Nic takiego jednak się nie stało. Bardzo dobrze grający goście do końca nie pozwolili już wydrzeć sobie zwycięstwa w tym spotkaniu.
Ostatecznie AZS Częstochowa uległ ZAKSIE Kędzierzyn Koźle 0:3 (21:25, 18:25, 20:25). Kolejne spotkanie w PlusLidze częstochowianie rozegrają na wyjeździe. W sobotę, 11 października br. zmierzą się z Jastrzębskim Węglem.
AZS Częstochowa: De Amo, Marcyniak, Szymura, Janeczek, Przybyła, Khilko, Stańczak (libero) oraz Kaczyński, Buczek, Napiórkowski.
Trener: Marek Kardos.
ZAKSA Kędzierzyn – Koźle: Zagumny, Kooy, Witczak, Wiśniewski, Gladyr, Lucas, Zatorski (libero) oraz Abdel-Aziz, Możdżonek.
Trener: Sebastian Świderski.
MVP: Paweł Zatorski.
Powiedzieli po meczu:
Paweł Zagumny: Bardzo cieszą nas trzy punkty i to, że ten mecz zakończyliśmy bardzo szybko. Nasza drużyna powoli się zgrywa i mam nadzieję, że „im dalej w las” tym będzie lepiej.
Sebastian Świderski ( trener ZAKSY Kędzierzyn – Koźle): Obawialiśmy się tego spotkania. Pierwsze mecze są zawsze niebezpieczne dla zespołów, które nie mają kompletu zawodników w okresie przygotowawczym. My mieliśmy takich trzech oraz dwóch kontuzjowanych.
Bardzo się cieszymy, że ta mobilizacja była dodatkowa. Cieszę się, że przez cały mecz graliśmy poprawnie i mądrze taktycznie. Było to dla nas bardzo ważne spotkanie, bo w okresie przygotowawczym bywało z nami różnie. Jestem zadowolony, że nie odpuściliśmy przeciwnikowi i go nie zlekceważyliśmy. Za to należą się wielkie brawa dla mojej drużyny.
Marek Kardos ( trener AZS-u Częstochowa): Dziękuję mojej drużynie za ten mecz, ale niestety przegrany. Jesteśmy jeszcze nie do końca zgranym zespołem. Mam nadzieję, że Ci młodzi chłopcy co do nas dołączyli będą grać coraz lepiej. Dołączy do nas jeszcze jeden zawodnik, który dzisiejszy mecz oglądał z trybun. Powinien być dużym wzmocnieniem. Nie zagraliśmy źle, ale niestety na drużynę z Kędzierzyna to nie wystarczyło.