Drużyna Rakowa Częstochowa rozpoczęła przygotowania do rundy wiosennej pod wodzą nowego szkoleniowca Radosława Mroczkowskiego.
Wczoraj i dzisiaj drużyna Rakowa Częstochowa odbyła pierwsze
treningi pod Pana okiem. Jakie są pierwsze oceny tych zajęć?
– Ocen jako takich nie mam. Na razie mam pewne spostrzeżenia dotyczące
zarówno zawodników testowanych jaki i tych, którzy są aktualnie w
szerokiej kadrze. Tak „od środka” dopiero ich wszystkich poznaje.
Oczywiście znam ich z rozgrywek i meczów ligowych ale jak wiemy trochę
inna ocena jest jak się pracuje bezpośrednio z zespołem.
Początek przygotowań Rakowa Częstochowa i jakie cele będą
przyświecać Pańskiej drużynie?
-Zawsze o celach sportowych trzeba mówić, ale nie wyolbrzymiajmy
sprawy. Mówię o tym od samego początku – chcemy w lidze funkcjonować
jak najlepiej. Jeśli dobrze wystartujemy na wiosnę i zmniejszymy
dystans do tych czołowych zespołów- to będziemy groźnym rywalem
właśnie dla tych drużyn, które liczą się w stawce o awans do pierwszej
ligi. Chcielibyśmy aby ten scenariusz się sprawdzał a wtedy wszystko
teoretycznie jest jeszcze możliwe.
Jakich zmian kadrowych możemy się spodziewać w drużynie Rakowa
podczas przerwy zimowej?
– Na pewno spora grupa zawodników odeszła z klubu co wynikało z
polityki transferowej. My będziemy dążyć aby kadrę uzupełnić,
wyrównać jeżeli chodzi o umiejętności piłkarskie i to jest nasz
główny cel transferowy.
Zapewne przed podjęciem pracy w Rakowie Częstochowa obserwował Pan
zespół. Na jakich pozycjach są największe mankamenty i gdzie są
potrzebne wzmocnienia?
– Znam ten zespół z rozgrywek, ponieważ dużo meczów obserwowałem-
zarówno Rakowa jak i całej drugiej ligi. Uważam, że przy przy
korektach i dołożeniu tutaj kilku wartościowych zawodników ta drużyna
jest ciekawa i będzie mogła wtedy z powodzeniem walczyć o wyższe cele.
Ale poczekajmy już do pełnego okresu przygotowawczego, kiedy będziemy
rozgrywać mecze towarzyskie. Wtedy będziemy widzieć jak to wygląda i
przyjdzie czas na takie oceny.
Wojciech Okińczyc – pierwsze poważne wzmocnienie linii ofensywnej
Rakowa. Czy będzie Pan preferował grę w spotkaniach ligowych jednym
bądź dwoma napastnikami?
– Mam swój plan, którego teraz nie mogę zdradzić. Zobaczymy jak nam
się to uda zmienić i do którego momentu. Wiadomo, że chcąc zrobić
zmiany musimy też wiedzieć, że mamy do tego wykonawców. Nie sztuką
sobie coś założyć, że będzie to „tak, tak, tak” a nie będziemy w
stanie tego zrealizować bo zabraknie umiejętności związanych z takimi
deklaracjami to na pewno na to musimy mieć trochę czasu. To, że
dołączają do nas nowi zawodnicy nie oznacza to wcale, że rezygnujemy z
tej grupy ludzi- która jest obecnie. Chodzi o to, aby była lepsza
rywalizacja . Na to liczę.
Jak będą wyglądały ten najbliższe dni, tygodnie podczas okresu
przygotowawczego Rakowa. Czy są już znani sparingpartnerzy z którymi
drużyna się zmierzy?
– Oczywiście, że rywale są znani. Od drugiego tygodnia, tj w sobotę
24. stycznia rozegramy pierwszy mecz towarzyski z Odrą Opole. Mamy
jeszcze w terminarzu spotkania kontrolne z GKS-em Katowice. Następnie
od 2 lutego udamy się na zgrupowanie do Gutowa Małego, tam
prawdopodobnie 4 lutego zmierzymy się z pierwszoligowym Zagłębiem
Lubin. Zagramy również podczas zimowych przygotowań m.in z GKS-em
Bełchatów, Lechią Tomaszów Mazowiecki, Energetykiem ROW-em Rybnik,
Polonią Bytom. Są to sparingi już potwierdzone.
Czego Panu życzyć na początku pracy szkoleniowej w Rakowie Częstochowa?
– Tego aby mój zespół bardzo dobrze się przygotował do rundy
wiosennej, aby omijały nas kontuzje oraz aby te przygotowania
przebiegały płynnie. Ci zawodnicy, którzy teraz leczą urazy jak
najszybciej dołączyli do drużyny. Jest tutaj kilku wartościowych
piłkarzy, jest to także ważna część zespołu i czekam na nich aż
wyleczą kontuzje.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Przemysław Pindor