„Trenerski dwugłos”: RKS Raków Częstochowa – MKS Kluczbork

Oto co po zakończeniu sobotniego spotkania mieli do przekazania szkoleniowcy obydwu drużyn.


Andrzej Konwiński (trener MKS-u Kluczbork): Na pewno przykra sprawa dla Rakowa, który drugi raz z nami przegrywa spotkanie w doliczonym czasie gry. My nastawialiśmy się na to, że jeśli któryś z zespołów jako pierwszy straci gola- to będzie go później bardzo ciężko odrobić. Uważam, że spotkanie było bardzo wyrównane i w pierwszej połowie mało ciekawe dla licznie zgromadzonych na stadionie kibiców. Przystępowaliśmy do meczu z Rakowem po dotkliwej porażce (0:4) z Limanovią i musieliśmy uspokoić przede wszystkim grę w defensywie. I to nam się udało.

Jeżeli spotkanie zakończyłoby się remisem, to żadna ze stron nie byłaby pokrzywdzona. Życzę drużynie Rakowa powodzenia w dalszych meczach i jestem przekonany, że ten zespół w tym sezonie zdobędzie jeszcze wiele punktów.

Radosław Mroczkowski ( trener Rakowa Częstochowa): Zagraliśmy słabe spotkanie, bo od początku chcieliśmy narzucić rywalowi swoje założenia taktyczne, które nie funkcjonowały. Szukaliśmy zmian pozycji z zawodnikami, którzy mieli problem aby realizować nasz przedmeczowy plan. Nie potrafiliśmy być zespołem, który wypracowuje sobie sytuacje, takie gdzie „pachniało” tą bramką. W mojej drużynie nie było jakości, tylko dominował chaos i nerwowość.

Mam pretensje do swojego zespołu, że w ostatnich minutach zabrakło tej koncentracji. Punkt jest zawsze ważny a my w tej ostatniej sytuacji zachowaliśmy się bardzo źle. Przed nami jeszcze sporo pracy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *