Oto co po zakończeniu sobotniego spotkania mieli do przekazania strzelcy obydwu goli: Robert Brzęczek i Wojciech Okińczyc oraz trenerzy: Dawid Jankowski i Janusz Białek.
Janusz Białek (trener Stali Mielec): Gdyby nie pięć minut tego spotkania to na pewno byłbym zadowolony, ale jak się „drzemie” i po przerwie nie „wchodzi” się w mecz, tylko czeka na to co się wydarzy na boisku to tak się to kończy. Raków grając konsekwentnie i czekając na te swoje okazje „złapał nas za to przysłowiowe gardło”, zaczął „dusić” i jak się okazuje udało mu się to.
Nas na pewno stać było może nie o wiele lepszą grę ale na dużo lepszy wynik. Troszkę na własne życzenie jedziemy bez punktów do Mielca.
Dawid Jankowski (asystent trenera Radosława Mroczkowskiego): Zagraliśmy konsekwentnie przez całe spotkanie co udokumentowaliśmy dwoma strzelonymi golami. Niestety trafił nam się drobny błąd, gdy w polu karnym Błażej Cyfert sfaulował jednego z zawodników Stali co później przełożyło się na rzut karny i stratę bramki.
Dla kibiców był to ciekawy mecz i byliśmy o tą jedną bramkę lepsi. Bardzo dziękuję zawodnikom za zaangażowanie i oby tak dalej w lidze.
Robert Brzęczek: Zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty i zbliżamy się do drugoligowej czołówki i to jest dla nas najważniejsze. Teraz przed nami kolejny ważny mecz, który musimy wygrać.
Wojciech Okińczyc: Cieszymy się ze zwycięstwa i z trzech punktów, które są dla nas bardzo ważne. Super, że ta nasza gra i zrozumienie na boisku jest coraz większe i oby to procentowało również w następnych kolejkach. Wiemy jaka jest sytuacja w tabeli i my walczymy o ten nasz cel. My teraz skupiamy się na meczu z Legionovią i to jest najlepsza droga do tego, aby gdzieś tam te punkty gromadzić. Zobaczymy w czerwcu jak to będzie wyglądało.