Oba dzisiejsze mecze zakończyły się wynikami 3:1. AZS wygrał z Neą Salamina Famagusta, a Lokomotiv Jekaterinburg pokonał Crveną Zvezde Belgrad. Poniżej przedstawiamy więc krótki zarys spotkań, wypowiedzi pomeczowe oraz prognozy na jutro.
W pierwszym meczu akademicy zmierzyli się ze skazanymi na pożarcie Cypryjczykami. Jednak oprócz pierwszego seta, rywale tanio skóry nie sprzedali, a sporym zaskoczeniem było urwanie gospodarzom seta. AZS popełnił sporo błędów jednak mogły one wynikać ze zlekceważenia rywala oraz z gry w rezerwowym składzie. Trudno więc ocenić formę Częstochowian po tym meczu. Więcej o meczu w relacji, która ukaże się wkrótce.
AZS Pamapol Domex Częstochowa – Nea Salamina Famagusta 3:1 (25:14, 25:19, 20:25, 25:17).
Drugie spotkanie było znacznie ciekawsze i kto został na hali by popatrzeć na grę Serbów i Rosjan mógł być usatysfakcjonowany. Rosjanie, którzy są faworytem turnieju pokazali, że są dobrze przygotowani by osiągnąć cel. Dziś zrobili pierwszy krok do awansu do następnej rundy. Zwrócić należy uwagę na dobrą postawę Alexandra Gerasimova oraz Valeriya Goryusheva. Ten drugi imponował zwłaszcza skuteczną zagrywką. Gerasimov natomiast zagrał dziś przyzwoicie, ale stać go na pewno na więcej. Wyróżnić należy także młodych Serbów, którzy walczyli od początku i w pierwszych 3 setach nie ustępowali Rosjanom. Dopiero w ostatniej partii po słabym początku zrezygnowali z walki. Graczom „Czerwonej Gwiazdy” brakuje głównie doświadczenia, popełniają jeszcze sporo głupich błędów, które znacznie przyczyniały się do porażek w setach. Mimo to Serbowie wzbudzili sympatię u częstochowskiej widowni, która przez cały mecz dopingowała ekipę z Belgradu.
Lokomotiv Jekaterinburg – Crvena Zvezda Belgrad 3:1 (25:21; 25:19; 23:25; 25:16)
Po zawodach powiedzieli:
Marcin Kocik (zawodnik AZS-u):
Graliśmy z drużyną z Cypru i nie ma co się oszukiwać, bo to taka druga liga. W trzecim secie trochę odpuściliśmy i przegraliśmy, ale tak się gra z nieznanym rywalem. Nie usprawiedliwia to jednak straconego seta, którego nie powinniśmy przegrać.
Edward Skorek (trener AZS-u):
Przeciwnik nie był zbyt wymagający i mieliśmy okazję do wypróbowania zawodników, którzy nie mieli wcześniej możliwości ogrania. Ten sprawdzian wypadł różnie. Wiadomo jednak, że będą liczyły się zwycięstwa a nie sety.
Marcin Kasprzak (zawodnik Salaminy):
Dzisiejsze spotkanie miało falowy przebieg. Zagraliśmy bardzo nerwowo, koledzy podeszli do tego spotkania bardzo spięci. Częstochowa nie pokazała nic wielkiego, ale myślę, że szykują się na zespół z Jekaterinburga i zespół Jugosłowiański. Byliśmy tu skazywani na pożarcie i cieszy, że urwaliśmy seta. Będziemy chcieli udowodnić, że potrafimy grać w siatkówkę. Przyjechaliśmy tu by pokazać się z jak najlepszej strony.
Vlado Petković (zawodnik Crveny Zvezdy):
Był to łatwy mecz dla drużyny z Rosji. Zagraliśmy na tyle na ile mogliśmy. Musimy polepszać swoją grę, iść do przodu i spróbować osiągnąć wysoki poziom. Gratulacje dla Rosjan, myślę że wygrają ten turniej, ponieważ mają w drużynie dwóch naprawdę bardzo dobrych graczy, którzy grają w kadrze narodowej Rosji. Polscy kibice byli świetni. Nie spodziewałem się tutaj takiego dopingu dla nas. Jestem mile zaskoczony.
Jutro kolejne dwa mecze. O 13.30 gospodarze zmierzą się z Serbami. Mecz zapowiada się bardzo ciekawie, ponieważ Crvena Zvezda pokazała dziś dobrą siatkówkę. Jednak jeżeli obecny na meczu trener Skorek wykorzysta błędy rywali AZS powinien wygrać mecz. Nie będzie jednak łatwo.
O godzinie 16 w znacznie mniej ciekawym pojedynku Lokomotiv zapewne rozniesie Cypryjczyków. Gdyby Salamina urwała chociaż seta było by to sporą niespodzianką.