W poniedziałek (26.10) w sali konferencyjnej Urzędu Miasta Częstochowa odbyło się spotkanie klubu Lwy Unimot z Prezydentem Krzysztofem Matyjaszczykiem oraz przedstawicielami mediów. Tematem przewodnim były tegoroczne sukcesy „biało-zielonych”.
Częstochowski klub reprezentowali: Prezes Janusz Danek, Trener Tomasz Pokorski, Działacz Andrzej Wieczorek, Rzecznik Prasowy Konrad Cinkowski oraz Zawodnicy: Tomasz Włodarczyk, Damian Natoński, Mateusz Radomski i Nikodem Mlek. Nie zabrakło także przedstawiciela Oldboys Cycle Speedway Team – Jarosława Lisowskiego.
Spotkanie rozpoczęło się od złożenia gratulacji przez Prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka za osiągnięcie fantastycznych wyników na arenach krajowych i międzynarodowych. Prezes Janusz Danek zapytany o klucz do sukcesów, odpowiedział – Mamy fantastyczny zespół z trenerem Tomaszem Pokorskim na czele. Ponadto wszystko dla klubu robimy jako wolontariusze, pasjonaci.
Dotychczas w latach 1995-2013 częstochowscy speedrowerzyści zdobywali tylko trzy medale Drużynowych Mistrzostw Polski. Srebrny medal w 1999 roku oraz dwa brązowe – 2003 i 2009. Nic więc dziwnego, że ostatnie dwa lata mogą napawać optymizmem i kto wie, być może za rok uda się powalczyć o złoto – Jest progres. W ubiegłym roku był brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski, w tym roku w Ostrowie Wielkopolskim odbierzemy srebrne krążki, a za rok chłopaki zapowiadają walkę o złoto! – mówi otwarcie Prezes klubu.
Nie zabrakło pytań o tegoroczne Mistrzostwa Świata, gdzie „biało-zieloni” zdobyli kilka medali. Marcin Szymański wrócił do domu jako drugi wicemistrz w rywalizacji indywidualnej oraz jako złoty medalista MŚ w drużynie i parach. Dominik Rycharski wywalczył srebrny medal Pucharu Federacji, natomiast Mateusz Radomski zdobył z kolegami Puchar Federacji Juniorów i awansował do finału IMŚJ. Młodzi zawodnicy krótko zwięźle i na temat odpowiadali – Świetna przygoda życia i ciężka praca przede wszystkim.
Początek sezonu dla Lwów Unimot do udanych nie należał. W Ekstralidze po czterech kolejkach tylko dwa punkty, za zwycięstwo u siebie z Szawerem Leszno. Po tym przyszły dwie wysokie porażki, w Toruniu i Ostrowie Wielkopolskim. Także i w Pucharze Polski nie szło najlepiej – Kluczowy był powrót Daniela Ordona. Jest on jednym z filarów naszej drużyny, ze względu na pracę zawodowe, nie pojechał w dwóch turniejach Pucharu Polski i to było bardzo duże osłabienie. Niestety, nie udało się obronić trofeum wywalczonego przed rokiem. Musieliśmy się zadowolić drugim miejscem. Powrót Daniela sprawił, że drużyna poniekąd się odnalazła i po raz pierwszy wygrała w Świętochłowicach. Mogliśmy wygrywać wszędzie: w Toruniu, Bydgoszczy, Gnieźnie czy też Lesznie, ale w Świętochłowicach nigdy nam się nie udawało. Tych derbów ziemi południowej jednak na obcym terenie się nie udawało, a wiadomo, że takie pojedynki mierzy się inną miarą. Mistrzostwo Polski przegraliśmy zaś jednym punktem po niezwykle emocjonującej walce trzech drużyn, do samego końca, do ostatniego okrążenia. Srebrny medal to doskonałe powtórzenie wyniku z 1999 roku. Nie wszyscy pamiętają, ale wówczas po pięknej fazie play-off jechaliśmy z ekipą GKS-u Orzeł Gniezno w finale. – podsumowuje Danek.
– Na pewno wyjazd na Mistrzostwa Świata był przełomem. Zespół przywiózł z nich kilka medali, pucharów i nadszedł wrzesień, gdzie wszystkie imprezy odbywały się u nas. Na szczęście udawało się wygrywać – złoto Marcina Szymańskiego w IMP, rundę częstochowską DPP i dwa ważne mecze ligowe, w tym jeden z TSŻ-em Toruń – komentuje nagłe przebudzenie swojej drużyny trener Tomasz Pokorski.
W tym roku na torze przy ul. Starzyńskiego 10a zadebiutowała sekcja Oldboys CycleSpeedway Team. Ekipa dowodzona przez Jarosława Lisowskiego rozegrała na naszym obiekcie kilka amatorskich imprez. Jedna z nich zakończyła się triumfem Tomasza Pokorskiego, druga zaś Damiana Natońskiego – To też zasługuje na uwagę. Chwalimy się i cieszymy z klasy o profilu speedrowerowym, która jest jedną z nielicznych o takim kierunku w Polsce, tak też od tego roku mamy oldbojów. Jest to ekipa dla zawodników, którzy skończyli trzydziesty rok życia. Zajmuje się nimi Jarosław Lisowski i jest wielu chętnych. Zorganizowali pięć imprez, jeżdżą dla siebie i bawią się tym sportem. Kto wie, być może na Mistrzostwa Europy zostaną zgłoszeni jako weterani reprezentujący nasz zespół – dodaje Danek.
***