22 punkty Dariusza Szynkiela i aż 17 zbiórek Przemysława Szymańskiego to elementy, które w największym stopniu przyczyniły się do zwycięstwa w Łańcucie. Częstochowianie wygrali zacięty mecz z Sokołem 88:93.
„Szyna” po raz kolejny zadziwił. Wiekowy zawodnik, który ostatni sezon spędził na leczeniu groźnej kontuzji zagrał 33 minuty jak zwykle popisując się snajperską precyzją przy rzutach za trzy. Szymański natomiast zdetronizował zupełnie walkę na tablicach choć mimo jego fenomenalnej dyspozycji nasi koszykarze byli niewiele lepsi na deskach. 8/9 to skuteczność z jaką rywali katował Michał Saran, zdobywca 17 punktów i drugi strzelec naszego zespołu we wczorajszym spotkaniu. Nasi zawodnicy pokazali, że mimo porażek w ostatnich arcytrudnych spotkaniach i braku środków w klubowej kasie wciąż grają jak najlepiej. Oznacza to, że w następnej kolejce kibice mogą zobaczyć pierwszy w tym sezonie zwycięstwo na własnym parkiecie i oby nie było to ostatnie spotkanie, bo Sportowiec pokazuje wszystkim, że jest miejsce w Częstochowie na koszykówkę w dobrym wydaniu.
Sokół Łańcut – Sportowiec Częstochowa 88:93 (27:19; 21:19; 20:26; 17:21; d3:8)
Punkty dla Sokoła:
Koszuta 24(1×3), Chromicz 19(2), Ucinek 12(2), Krupa 10, Klima 8, Bielecki 6(2), Wojnowski 5, Baran 4, Podolec 0, Rusin 0.
Punkty dla Sportowca:
Szynkiel 22(3), Saran 17, Szymański 13(1), Nogalski 12(2), Czajkowski 8, Kukuczka 8, Trepka 7, Sośniak 6, Mrówczyński 0.