Do 5 przedłużyli serię kolejnych zwycięstw gracze TYTAN-a. Tym razem wyższość Częstochowian musiał uznać Znicz Jarosław, który uległ w Hali Polonia 90:73. Mimo, że w tabeli nasi koszykarze są wciąż na czwartym miejscu to sytuacja po XIX kolejce wygląda bardzo dobrze.
Wszystko za sprawą kolejnej porażki Sokoła. Koszykarze z Łańcuta są ostatnio w fatalnej formie, a wczoraj ulegli outsiderowi rozgrywek z Radomia. Sokół jest w tabeli przed ISKRĄ tylko ze względu na pojedynek rozegrany awansem. Jeżeli więc uda się TYTAN-om wygrać za tydzień z Polpakiem istnieje realna szansa na miejsce wice-lidera rozgrywek. Żeby jednak wywieść dwa punkty ze Świecia Częstochowianie muszą zagrać znacznie lepiej niż dziś.
Początek meczu należał bowiem do gości, którzy skutecznie bronili, a i w ataku pokazywali się z dobrej strony. Pierwsze punkty po podaniu Artura Mikołajko alley-oop’em zdobył Witalij Kovalenko. Od strony gospodarzy walkę próbował podejmować przede wszystkim niezwykle ambitny Piotr Trepka jednak po 4 minutach Znicz prowadził aż 10:4 zmuszając trenera Urbańczyka do wzięcia czasu. Po przerwie niewiele się zmieniło, dobrze grali Kovalenko i Kordas co sprawiło, że przewaga gości utrzymywała się w granicy 6-7 punktów. Do tego trzecie przewinienie złąpał „Trepi” i trener posadził go na ławce wysyłając do gry Nogalskiego. W ostatnich 2-óch minutach TYTAN poprawił grę obronną i zniwelował stratę do 4 oczek, przegrywając I kwartę 16:20.
W drugiej odsłonie gry kibice mogli oglądać bardzo zacięty pojedynek. Fantastyczna celność Nogalskiego, który w tej części gry zdobył 11 punktów sprawiła, że sytuacja na tablicy wyników zaczęła się zmieniać. Najpierw wynik oscylował w granicach remisu przy niewielkiej przewadze Znicza. Później jednak 2-3 punktowe prowadzenie było po stronie TYTAN-a. Wciąż na parkiecie nie pojawia się Paweł Surówka, tym razem trener nie skorzystał także z Marcina Miekusa, tak więc nasi koszykarze grali w ósemkę. Rezerwowi zaprezentowali się jednak bardzo dobrze. Oprócz wspomnianego wcześniej Nogalskiego zobaczyliśmy Sośniaka i Motyla. Ten drugi przyzwyczaił już kibiców do słabej postawy, tym razem jednak mile zaskoczył dobrą formą. Ze strony Znicza trudno w tej części gry kogoś wyróżnić. Ponad połowę punktów rzucili Kovalenko i Płocica, a reszta dorzuciła swoje. Mimo wszystko na przerwę goście schodzili przegrywając 41:39.
Z kwarty na kwartę TYTAN grał coraz lepiej. Świetna postawa Przemka Migały w ataku i w obronie sprawiła, że koszykarze z Jarosławia w III kwarcie nie mieli dużo do powiedzenia. Rafał Motyl dobrze naciągał rywali na faule przy rzutach i skutecznie wykonywał osobiste. Chcąc jednak walczyć o każdą piłkę w obronie „Wydra” sam łapał kolejne przewinienia. Trener Urbańczyk widząc jednak dobrą postawę skrzydłowego trzymał go na parkiecie. Rywale natomiast sporo faulowali, a mało rzucali. Znów najlepszy był Kovalenko, który jednak wydawał się momentami osamotniony w swoich staraniach. Zawodników Znicza najwidoczniej wytrąciła z rytmu nagła zmiana sytuacji na parkiecie, bo mylili się w sytuacjach, które zawodnik I ligi powinien wykorzystywać. Największą radość kibicom gospodarzy sprawili Grzegorz Kordas i Tomasz Przewrocki. Ten pierwszy nie trafił w sytuacji sam na sam z koszem, a temu drugiemu w podobnej sytuacji odgwizdano kroki. Trudno się więc dziwić, że gdy zabrzmiała syrena kończąca przedostatnią część meczu zwycięzca był już praktycznie znany. Nikt bowiem nie przypuszczał, że Znicz wydrze gospodarzom wygraną przegrywając 69:52.
Ostatnia kwarta to już głównie utrzymywanie przewagi. Rywale chyba za bardzo nawet nie liczyli, że mogą odrobić stratę, a na pewno chęci nie dodało im zejście z parkietu Macieja Millera i Grzegorza Kordasa. Obaj panowie mieli na koncie po 5 fauli. O ile Miller nie grał najlepiej to strata Kordasa byłą już bardziej dotkliwa. Obrońca Jarosławian był jednym z lepszych zawodników w zespole gości. W drużynie gospodarzy parkiet musiał opuścić natomiast Motyl, jednak ISKRA o wynik nie musiała się już martwić. Tradycyjnie już mając pewne zwycięstwo TYTAN-i zagrali pod publikę. Kilka ładnych akcji i oczywiście wsad Sarana, który jest już stałym elementem spotkań w Częstochowie. Kwarta zagrana na remis dała gospodarzom zwycięstwo 90:73 i cenne dwa punkty.
TYTAN Częstochowa – Sokołów Znicz Jarosław 90:73 (16:20; 25:19; 28:13; 21:21)
Punkty dla TYTAN-a:
Migała 22, Szynkiel 10(2×3), Saran 9, Trepka 9, Milewski 6 – Nogalski 13(3), Motyl 12, Sośniak 9.
Punkty dla Znicza:
Kovalenko 19(2), Kordas 13(1), Mikołajko 11, Przewrocki 9, Szczotka 6 – Płocica 13(1), Miller 2, Piątek 0, Fedder 0.
Pozostałe wyniki XIX kolejki:
Pyra – Polpak 80 : 104
Stal – Spójnia 88 : 69
Górnik – Alba-Elcho 71 : 61
Kotwica – Siarka 92 : 83
Kager – Basket 82 : 75
AZS R. – Sokół 77 : 61
ŁKS – Zastal 88 : 84
Za tydzień naszych koszykarzy czeka niezwykle trudny i ważny pojedynek. Rywalem TYTAN-a będzie będący w wysokiej formie Polpak Świecie, który wyprzedza nas w tabeli. Najbliższy mecz w Częstochowie zostanie rozegrany 29.I z Siarką Tarnobrzeg.