Klęska koszykarek

Po ostatnich meczach mogliśmy spodziewaqć się czegoś więcej w starciu z AZSem AWF Katowice. Zamiast dobrej gry nasze koszykarki okazały się bezradne i zostały rozgromione 121:38. Byłoby znacznie gorzej gdyby nie ambitna postawa Agnieszki Motyl.

W zespole Drometu z powodów regulaminowych nie mogły wystąpić Katarzyna Hepner i Agata Wiśniewska, które nie mają aktualnych badań medycznych. Dromet zaczął spotkanie słabo i szybko pozwolił ustawić gospodarzom mecz pod siebie. Pierwsze 10 minut przyniosło zaledwie 6 punktów i wydawać się mogło, że dalej może być tylko lepiej. Niestety nawet poprawa gry w ataku w kolejnej części meczu nei zaowocowała odrabianiem strat, a tylko spowolniła dalszą ucieczkę katowiczanek. Po II kwartach rywalki prowadziły 53:19.

To co wydarzyło się po przerwie przerosło jednak nawet najgorsze myśli. Dromet zdołał zdobyć tylko 2 punkty i kompletnie nie był w stanie nawet zbliżyć się do nawiązania walki. Problemem były także faule, za które parkiet musiały opuścić Anita Dziegiedź i Lucyna Kotonowicz. Nawet „Lucy” nie była w stanie tego dnia nawiązać walki z koszykarkami AZSu i był to jej najsłabszy mecz w tym sezonie. Sytuację starała się ratować Agnieszka Motyl, która ostatnio była wyróżniającą się zawodniczką naszej drużyny. Ambitna i świetna w obronie Motyl musiała w tym meczu wziąć na siebie także ciężar gry w ataku. To dzięki jej postawie mecz nie skończył sie jeszcze większym blamażem.

Trener Drometu, Arkadiusz Urbańczyk ma teraz przed sobą trudne zadanie poukładać grę drużyny przed piątkowym starciem z Filarem Sosnowiec. Pewne jest bowiem, że z taką grą nasze koszykarki nie mają większych szans w starciu z ligowym średniakiem.

AZS AWF Katowice – Dromet Częstochowa 121:38 (28:6, 25:13, 33:2, 35:17)

Punkty dla Drometu:
Motyl 13, Dziegdziedź 9, Kotonowicz 7, Kupczak 3, Całus 2, Lada 1, Kowalczyk 0, Ślęzak 0, Śliwakowska 0.

TERMINARZ
TABELA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *