Poniżej przedstawiamy państwu rozmowę z Piotrem Hajnrychem – pomocnikiem KS Częstochowa.
Redaktor: Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłka ?
Piotr Hajnrych: Chyba jak każdy swoje pierwsze kroki stawiałem na podwórku, były mecze osiedlowe itd. W klubie zacząłem grać, w wieku 12-13 lat, namawiali mnie do tego w szkole podst. moi nauczyciele od w-f. Do klubu trafiłem zupełnie przypadkowo, z grupką kolegów po jakiś meczach między szkolnych prezes Flis zapytał się nas czy nie chcielibyśmy pograć sobie w klubie, z tamtej grupki zostałem tylko ja. Od tamtej pory jestem zawodnikiem KS-u
R: Podczas prawie 7 letniej przygody z piłka miałeś okazje pracować pod okiem różnych trenerów, którego wspominasz najlepiej ?
P.H: Miałem chyba z 5 trenerów przez te lata, bardzo dobrze wspominam z czasów juniorskich pracę z trenerem Krzysztofem Całusem i Zbigniewem Sieją, chociaż trenowali mnie przez krótki czas. Dobrze wspominam też prace z trenerem Pawłem Moskalem i prezesem Flisem, z którym wygraliśmy Ligę Juniorów Starszych w sezonie 2006/2007. Dużo nauczyłem się też pod okien trenera SKRY – Tomasza Musiała, przez rok gry w tym klubie.
R: Największym Twoim sukcesem w dotychczasowej karierze było ?
P.H: W seniorach dopiero zaczynam, a w trampkarzach i juniorach to coś tam by się znalazło. Ze SKRĄ w sezonie 2005/2006 zdobyłem 2 miejsce w Jun. Starszych, rok później w KS wygraliśmy tą ligę. To chyba tyle, większe sukcesy dopiero przede mną…
R: W ubiegłym sezonie drużyna w której występowałeś zdobyła Mistrzostwo Okręgu Częstochowskiego, co najbardziej przyczyniło się do tego sukcesu ?
P.H: Zgranie zespołu, była to po prostu dobra i poukładana drużyna. Zasługa w tym też prezesa Flisa który umiejętnie nas poprowadził.
R: Bez wątpienia byłeś jednym z silniejszych punktów drużyny, o czym świadczy najprawdopodobniej najważniejsza bramka sezonu przeciwko drużynie Victorii. Jak wspominasz tamto spotkanie ?
P.H: To są derby które rządzą się swoimi prawami. Pamiętam, że cel mieliśmy jeden, po prostu wygrać z Victą. Mecz był osty ale nie brutalny, a bramkę pamiętam choćby z tego powodu że grałem z Victorią wiele razy lecz bramki z nimi nie zdobyłem, do tego właśnie meczu.
R: Ostanie pół roku spędziłeś na wypożyczeniu w Płomieni Kuźnica Marianowa, teraz będziesz reprezentować barwy KS-u. Jakie cele stawiasz sobie na najbliższa rundę ?
P.H: To wypożyczenie nie było chyba trafione przeze mnie, słabe wyniki drużyny, potem kontuzja, nie wspominam tego najlepiej. Grać jak najwięcej i pokazać się z jak najlepszej strony. To są moje cele, a może jak się uda to dobrze by było strzelić jakąś bramkę w tej IV lidze.
R: Na pewno interesujesz się piłka nożną w Europie , który z piłkarzy najbardziej Ci imponuje, bądź który jest Twoim idolem ?
P.H: Nie mam chyba tego jedynego idola, moim niedoścignionym wzorem jest za to Kaká, a z piłkarzy którzy już nie grają najbardziej podziwiałem natomiast Zidane. Choć w ostatnim finale MŚ kibicowałem Squadra Azzura
R: Czym się zajmujesz po za graniem w piłkę ?
P.H: Obecnie studiuje na Akademii im. J. Długosza w Częstochowie. w planach mam poprawek matury być może zmianę uczelni ale to narazie tylko plany jeszcze nie wiem co z tego wyjdzie i czy się nie rozmyślę.
R: Na koniec musze zapytać jak oceniasz szanse drużyny KS Częstochowa w rundzie wiosennej? Jak myślisz utrzymacie pozycje w pierwszej piątce IV ligi Śląskiej ?
P.H: Na pewno będzie ciężko ale myślę że damy radę. Mamy młody i ambitny zespół, a i umiejętnościami nie odstępujemy starszym od siebie więc jest duża szansa.
R: Dziękuje za rozmowę
P.H: Dziękuje
Źródło: ksczestochowa.pl